Nadeszła chwila na podsumowanie pierwszego tygodnia! Jakoś strasznie dłuuugo mi się ciągnął, sama nie wiem dlaczego!
Miałam 2 razy wpadkę- mój brat był w szpitalu , w nocy z czwartku na piątek wzywałyśmy z mamą pogotowie, a w takich nerwowych sytuacjach jak ta strasznie się objadam :(
Ale są też plusy tego tygodnia: spędziłam 5 h na rowerku stacjonarnym na siłowni. Dawałam sobie ostro w kość po tym obżarstwie - 2 h w sobotę i 1h w niedzielę.
Dzisiaj rano tylko otworzylam oczy i pobiegłam do wagi! I co tam zobaczyłam...
71,2 kg AAAA :D
Nawet nie wiecie jak się cieszę! :)
Dietę ładnie trzymam, zjadłam dzisiaj tyle warzyw że chyba pęknę i niestety dzisiaj nie ćwiczę- za dużo nauki! Lecę kontynuować wkuwanie biologii !
Wierzcie we mnie cały czas ! DAM RADĘ! :)