Wróciłam z 5 dniowego pobytu u córki. W sobotę niedzielę miałam gości. Sporo było gotowania i szykowania pokoi i posiłków. Razem upieklismy chruściki. Wszyscy lubią takie ciepłe. Dobrze że mogę smażyć w pralni , to niweluje zapach w całym domu.
W tym momencie jestem sama i ogarniam kuchnie i pokoje gościnne. Pościel już się pierze. W domu rodzinny było nie do pomyślenia by robić sprzątanie w niedzielę. Jutro jadę do lekarza na konsultacje do Torunia w sprawie opadających powiek. Sąsiedzi pytali mnie czy nie zaopiekowała bym się dziećmi w wieku 1.5 i 5 latka w czasie choroby. Zaczynają mieć kłopoty w pracy za absencję opiekuńczą nad dziećmi. Z jednej strony chętnie bym pomogła znam ten ból z autopsji. Moje też często chorowały na anginy i z nikąd pomocy. Ale nie wiem czy sobie poradzę, moja osłabiona odporność też ma tu znaczenie oraz moje wyjazdy do wnuczek. Muszę przemyśleć. A tak ogólnie to czekam na słońce i wiosnę z utęsknieniem. Miłego nadchodzącego tygodnia.
mada2307
5 lutego 2024, 08:08Podjęcie się opieki to jednak spore zobowiązanie. Zrezygnowałam całkiem z korepetycji, bo bardzo nie lubię odwoływać/ przekładać lekcji, przecież wciąż gdzieś wyjeżdżam. Osłabiona odporność to też argument przeciw...
dorotamala02
4 lutego 2024, 18:15Pięknie Ci wyszły chruściki, smacznego. Opieka nad dziećmi to spora odpowiedzialność, wiem że łatwiej jest jak dzieci są u Ciebie ale wtedy nie mają tylu zabawek, Ja bym się zgodziła ale musisz uzgodnić to też ze swoimi dziećmi a choroby możesz złapać wszędzie.Pewnie że sobie poradzisz.Miłego tygodnia:)))
Gramatyka
4 lutego 2024, 16:11Wszystkiego miłego!