Witajcie. Z tego co mi wyznaczyła dietetyczna powinnam jeść 2000 kcal. Nie liczę tego dokładnie a i nie trzymam ściśle diety uzyskanej w rozpisce. Po prostu po pewnym czasie mi się znudziła. Wróciłam do swoich smaków ale zmniejszyłam porcję. Czuje się z tym dobrze waga stoi, ale przynajmniej nie rośnie. Dziś zjadłam na śniadanie 2/3 bułki ciemnej do tego 10 cm cienkiej kiełbasy i 2 pomidory z cebulą i jogurtem. Porcja okazała się za duża, czuję się ociężała. Może nie powinnam jeść kiełbasy ale zjadłam pierwszy raz od 5 dni. Na obiad zrobię tylko mizerie z ziemniakami i jajko sadzone. Wczoraj zrobilam pierogi 80 szt dla wnusi z mięsem do zamrożenia a dziś dla teściowej też większą ilość może z 150 wyjdzie z tej ilości nadzienia co właśnie robię. Jedynym łakomstwem jest utylizacja w moim brzuchu pieroga gdy się okaże że po ugotowaniu jest jakiś uszkodzony. Wczoraj były 3, oby dziś żaden bo to dodatkowy nie zamierzony posiłek. Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :-)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
deszcz_slonce
22 lipca 2022, 11:16Moje babcie też robią hurtowo pierogi, a ja nie mogę ich jeść... Masz ci los... Jagodniki itd... mmm aż się głodna zrobiłam.
zlotonaniebie
22 lipca 2022, 10:41Tak, kiełbaskę na śniadanie można było sobie darować, zwłaszcza w takie upały. Ja miałam jajko gotowane. No, ale jak smakowało, to niech idzie na zdrowie:))