Zaczynam milionowy raz.
Przez stres przytyłam do 85 kg...nigdy NIGDY nie byłam taka gruba...Nawet jak siedziałam zamknięta w katolickim, żeńskim internacie gdzie jedyną rozrywką było codziennie chodzenie do pobliskiej cukierni.
Zaczęłam w poniedziałek.
Waga początkowa 85kg.
Codziennie od wtorku ćwiczę na orbiterku w pasie neoprenowym.
Taka informacja dla tych co się zniechęcają ćwiczeniami na nim. Pierszego dnia dałam radę tylko 10 minut :P dziś jest czwarty dzień i zrobiłam 1x20min i 1x40min. Jak ja paląc papierosy, i z niezaleczoną kontuzją po wędrówce na wulkan w Indonezji dałam radę to każdy może :D
Menu: 2 kromki chleba pełnoziarnistego (z pastą z makreli i awokado i kiełkami, wędlina z pomiorem), jabłko, 2X pół szklanki chudego rosołu z połową piersi kurczaka, 1,5 łyżki makaronu, wileka marchewka, 0,5 pietruszki, seler)
Ćwiczenia-> 1x20min orbi, 1x40 orbi