Od paru dni mam problem z dostępem do internetu bo laptop w naprawie, a wiadomo jak się pisze przez tel, więc nie pisałam. Za to napiszę teraz bo akurat jestem w pracy hehe Ponieważ sprzedaję ciuszki w czwartek wybrałam się do hurtowni po towar i oczywiście ponieważ zajmuje to praktycznie cały dzień, zabrałam ze sobą moje pojemniczki zrobiłam nawet foto dla Was hahaha
A korzystając z okazji zapraszam Was serdecznie na moją stronkę na facebooku z ciuszkami Jak się odezwiecie na fb bo coś się spodoba i powiecie, że jesteście z Vitali to zrobię rabacik oczywiście zapraszam też nie tylko do zakupu ale i do polubienia stronki :)
https://www.facebook.com/pages/Cashmere_fashion/60...
W czwartek był również drugi dzień 30 day squat challenge i wykonałam zgodnie z tabelką 55 przysiadów :) na inne ćwiczenia już po tych zakupach w hurtowni i podróży nie znalazłam siły. Na drugi dzień w piątek zrobiłam następne 60 przysiadów a potem.... było... ważenieeee!!! I wierzcie mi, że naprawdę myślałam, że w tym tygodniu może być słabo z wagą, że nic nie schudnę. Ale wchodzę na wagę a tu mega niespodzianka!!! Musiałam zrobić z wrażenia dokumentację zdjęciową hahah
Zwariowałam po prostu! W zeszłym tygodniu 58 kg w tym 56,9 kg - 1,1 kg!! Jestem z siebie dumna! Bardzo dumna Oczywiście samo nic się nie robi, przestrzegam diety, nie ma żadnych "odpustów", nie użalam się tylko działam!!! I o to tego skutek :) z rozmiaru 38/40 mam już 36/38. Jest pięknie Centymetry też lecą w dół, także radocha na maxa!! Na stronie bebio.pl też czekało na mnie miłe podsumowanie :)
Piątek jest zdecydowanie moim ulubionym dniem
W sobotę przerwa od przysiadów, ale wczoraj w niedziele kolejne 70. Muszę przyznać, że po 70-tce miałam zadyszkę, no i uda bolą dzisiaj 75 muszę zrobić i jadę też po pracy do siłowni robić aeroby już się cieszę!!! Dobre wyniki napędzają, motywują, sprawiają, że chce się jeszcze człowiek starać. Mam nadzieję, że Wy macie tak jak ja. Bo warto! Jak wchodzę w spodnie, które zatrzymywały się w połowie moich ud i zapinam się bez najmniejszego problemu to wiem, że warto. Jak ubieram bluzkę i nie mam, jak ja to mówię, już takich "habasów" przy staniku to wiem, że warto. I jak widzę, że moje ręce, BIG bicepsy się zmniejszają i będę mogła zakładać bez skrępowania bluzki, sukienki bez rękawów, to co??? TO WIEM, ŻE WARTO!!!! Przede mną jeszcze 3,9 kg do celu, ale już czuję się super Lekko Trzymam kciuki też za Was Miłego dnia