Dzieńdoberek . Wczoraj zaczęłam . Nie chciałam pisać bo myślę pewnie i tak coś zjem że się nazrem. Ale myślę że nie było źle. Dałam rady😉 miałam chęć znowu zacząć od jutra ale myślę w głowie jeśli nie teraz to kiedy nigdy nie zaczniesz. W pracy na wypowiedzeniu średnio . Mam lzy w oczach. Jest mi tak cholernie źle ... Nie umiem sobie poradzić i jestem na lekach uspokajających często. Nie mogę się teraz poddać bo muszę wierzyć że to miało większy sens. Żebym ja była inna pewniejsza.
Moje menu było takie
S. Bułka sama pieke margaryna z papryką dwa jajka na miękko i szynką kawa z ksylitol i mlekiem
O. zupa kalafiorowa
P. skyr waniliowo-pomaranczowy
K. bułka margaryna cebula czerwona mozzarellą light papryka i ogórek zielony dwa plasterki kiełbaski z dobrym skladem
tuszkin
12 maja 2020, 21:47Głowa do góry, nie ma co się załamywać.... pomału świat się uspokoi i znajdziesz nową pracę. Z doświadczenia wiem, że gdy włączysz aktywność fizyczną i się spocisz, ciężej będzie się złamać w diecie bo będzie Ci szkoda wylanego potu, do tego endorfiny meeeeega poprawiają nastrój ;) Będzie dobrze, trzymam za Ciebie kciuki! <3
Juanna31
12 maja 2020, 22:04Dziękuje ci pięknie. Narazie jeżdżę rowerem stacjonarnym. Ale już pojutrze wolne spróbuję czegoś cięższego.Moze pojawia się te endorfiny
LowCarbMamcio
12 maja 2020, 11:39Hejo, dasz radę, a pisanie codziennie powinno pomóc - mi zawsze pomagało, dlatego też wczoraj założyłam pamiętnik i mam zamiar pisać. Powodzenia!
Juanna31
12 maja 2020, 11:59Dziękuje . Mam nadzieję że również mi pomoże.