Witajcie....
I trzeba zacząć od nowa... Jeszcze nigdy mi sie nie udało zrealizować postanowień tu złożonych...wiec tym razem nic nie zakładam, nic sobie nie obiecuje,,,poprostu działam.
Śniadanie- sałatka z zielonej sałaty z serkiem feta, pomidorkiem koktajlowym i plasterkami ogórka, szklanka herbaty z cytryna i jeszcze niestety cukrem( 2 płaskie łyżeczki)
W czasie lunchu wypiłam kilka łyków może 1/3 kubka kawy, zjadłam jabłko
O 17 z minutami zjadłam obiad - pół paczki warzyw na patelnie z 1 kotletem schabowym zrobionym na parze i do tego pół miseczki małej startych surowych ogórków.
Cały czas staram sie pic wodę ale nie wychodzi mi to za bardzo- wypiłam może łącznie z dwie szklanki wody cytrynowo-limonkowej.
Idę poczytać i zainspirować sie waszymi pamiętnikami.
roogirl
14 stycznia 2017, 00:01No i dobrze. Trzeba robić, a nie gadać.