witam nocna pora:)
Jesteśmy w Dublinie...ale musiałam wejść,napisać, pochwalić się ze pomimo imprezy byłam dzisiaj grzeczna...
Śniadanko- zrobiłam córci miseczkę plastikowa płatków z mlekiem a sobie miskę surówki z pół puszki tuńczyka, kukurydzy, papryki i córcia zażyczyła sobie zamianę, wiec płatki na mleku dzisiaj było:)
Byłam na chwile w pracy dzisiaj , wracając do domu zjadłam 2 jabłka.
W domu szybkie dopasowywanie ,ogarniania chaty i w drogę także nie zdążyłam nic sobie zrobić wiec kolejne 2 jabłka, banan.duzo wody z cytryna dzisiaj wypiłam.
Po dojechaniu na miejsce jadłam tylko pomarańcze, oliwki i piłam wodę z cytryna litrami...impreza trwa do teraz...ale ja już idę lulu...jak się nie pije alkoholu to się spać już chce o tej godz.
Postaram zaglądnąć jutro...pozdrawiam
Ale poczytam co u Was pewnie dopiero po powrocie...
angelisia69
6 marca 2016, 13:30wow gratuluje oparcia sie pokusie ;-)
natalia19851985
6 marca 2016, 12:26Och ty dzielna jestes!!! Oby tak dalej;-) ale i tak baw sie dobrze;-)