Późny poranek. Ostre słońce przez chmury. Niechętne stanięcie na wadze. Uśmiech od ucha. Bo od wczoraj 30 deko w dół. Noooo, wiem, że to tylko chwilowe wahnięcie w dół. Ale i tak przyjemnie. Kilka endorfinek zapaliło światełka.
Przedpołudniem wizyta u lekarza. Jeszcze nie umieram, nie teraz, ale mogłoby być lepiej. Czy faceci też mają kłopoty z ... narządami rozkoszy? Smutna wróciłam. Z niepokoju.
Popołudnie przykomputerowe. Excel, wyniki sprzedaży, allegro, dowody wewnętrzne, itepe. Nagle ciemność za oknem, słońce zniknęło w jednej chwili. Zadymka, w powietrzu gęsto od wielkich płatków. ..... ..... ...... to jakby obietnica na wieczór, może znowu będę robiła za Odśnieżającą Nocną Niewidzialną Rękę?
A teraz musze się pieszkom przebić przez świeży opad z paczką na pocztę i do biura rachunkowego. 3 kilo przede mną, jak nic. Zmykam.
dziejka
29 stycznia 2010, 20:47wczoraj odsnieżałam od 5 do 7 RANO ,dzisiaj taki snieg walił ,że z czterech płatków mogła bym sobie beret uszyć.Pozdrawiam zimowo
kitkatka
29 stycznia 2010, 18:31już tej zimy. U nas za niewidzialną rękę robi mój Pan o 5.30 rano jak odkopuje samochód nasz i sąsiada. Ja na szczęście o tej barbarzyńskiej porze przerzucam się na drugi bok. Pozatym jak ja bym się zgięla z tą łopatą to w takiej pozycji bym została i tylko dzikie wrzaski i wycia byloby słychać. Ja rządam wiosny i spacerków!!! Pozdrówka
paniBaleronowa
29 stycznia 2010, 16:40a mój samochód się właśnie zakopał! Da się coś z tym zrobić? Bo wiesz, po Balerona trza jechać, a ja kurka przy garach ;) Buzinki. Z owocowymi trzema kilosami uwinęłam się w dwa tygodnie. A na poczatku mówiła, że wydaje jej się, że ją tuczę :) Ja nie powinnam pisać. Ja powinnam GOTOWAĆ. Buzinki!
NieLubieKminku
29 stycznia 2010, 16:15to mnie opadają powieki i nic się nie chce :) ale widzę że odśnieżanie weszło w nawyk :)