Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po 7 godzinach w CZD . ..


po 7 godzinach na dziecięcej onkologii w CZD - można tylko nażreć sie do bólu brzucha i napić do stanu bliskiego urzygu .. . nie z rozpaczy, tylko ze zwykłego stresu

ja mogę

rodzice chorego dziecka nie mogą

godzina po godzinie, dzień po dniu - muszą być na posterunku, sprawni i czujni


 .. gdy przyszłam przedpołudniem, Jasiek był odrobinę bledszy od poduszki

niekontaktowy, bezwładne ciało pozwalające robić sobie wszystko

2x osocze, krew, albuminy, leki, antybiotyki

świąd po zakończeniu transfuzji

wymioty po napiciu sie 50 ml, trzeba napajać mniejszymi porcjami


aż odkryłam coś, co lubi

masaż pięt, stóp całych

akurat w profilaktyce przeciwodlezynowej ktoś o piętach zapomniał

nadrobiłam niedopatrzenie

przy drugim masażu, wieczorem, aż mruczał z zadowolenia

i zrozumiale!! prosił o jeszcze


nic po sobie nie dałam poznać, że dotyk tych stóp napełniał mnie zgrozą

nie, że choroba przeskoczy przez dotyk

tylko .. . on straszliwie schudł przez czas szpitalny!!! ma wszędzie luźną, nadmiarową skórę


siedziałam w CZD 7 godzin zamiast umówionych dwóch

kazałam siostrze wsadzić się do gorącej wanny i nie wychodzić przez godzinę, zjeść na siedząco obiad, który od nas (od Pana i Władcy!) w lodówce na podgrzanie czekał, położyć sobie na paszczę jakakolwiek maseczkę i puścic w łazience muzykę, szwagrowi zapowiedziałam, żeby nie wracał za szybko, że ja Jasia przed wszystkim obronię, kazałam porozmawiać o niczym ze starszym synem, pójść na spacer z psem i  spacerować, nie myśląc o niczym

wrócili może nie tyle wypoczęci - co na trochę oderwani od źródła stresu i rozpaczy, z odrobinę jaśniejszymi oczami, z mniejszymi bruzdami koło nosa




vitaliowo rano w środę było paskowo

nieważne

prawie





  • TazWarkoczem

    TazWarkoczem

    9 listopada 2013, 20:55

    Jolus nie gniewam sie, bylam przewrazliwiona , tak wyszlo. ... przytulam.... ja juz po leczeniu. Mozna zniesc. Trzymaj sie , dobrze ze dalas im odpoczac.

  • jesiennazmiana

    jesiennazmiana

    7 listopada 2013, 22:28

    trzymam kciuki za Jaśka!!

  • ksiezniczka

    ksiezniczka

    7 listopada 2013, 22:07

    Nie wiem nawet co napisać, chciałabym po prostu przytulić te wszystkie chore dzieci i ochronić przed bólem, strachem...

  • uleczka44

    uleczka44

    7 listopada 2013, 20:07

    Czasami słyszy się, że rodzina jest w okresie wielkiej próby, czasami czyta się o tym. Próbujemy sobie wyobrazić siebie w różnych trudnych, ekstremalnych sytuacjach, ale to wszystko teoria. To co spotkało Twoją rodzinę to dzieje się naprawdę i jedyne co można zrobić to czekać mocno trzymając się za ręce. I Wy to robicie. Siostra może na Ciebie liczyć, to bardzo wiele. Myślę o Jasiu każdego dnia. Miałam nadzieję, że z Natolina do Kabat jest chociaż ze 2 kilometry, a tu śmiech na sali, tylko jeden z małym hakiem.

  • Ajlona

    Ajlona

    7 listopada 2013, 19:52

    To wszystko takie smutne, aż się płakać chce.

  • joluniaa

    joluniaa

    7 listopada 2013, 18:46

    jestes wpsaniala kobieta,,,pilnuj jasia i pomagaj rodzicom jego ile tylko mozesz,,,,az mam lzy w oczach,nie potrafie nic wiecej napisac,,,pozdrawiam goraco i zycze wam wytrwalosci w nadziei ze bedzie lepiej,,,

  • Windsong

    Windsong

    7 listopada 2013, 17:43

    Jolu, cały czas mam Jasia gdzieś tam z tyłu głowy i z niepokojem czytam każdy Twój wpis. Mam nadzieję, że z każdą godziną wszystko będzie (musi) iść ku lepszemu. Pozdrawiam.

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    7 listopada 2013, 16:55

    Kibicuję Jaśkowi z całych sił i równie mocno wierzę że wyjdzie z tej choroby. Jesteś cudowną ciocią i siostrą. To skarb mieć kogoś takiego.

  • moderno

    moderno

    7 listopada 2013, 16:37

    To się nazywa nieoceniona pomoc. Dobrze , że jesteś . Nie przestaje myśleć o Jaśku

  • ZrobietodlaSIEBIE

    ZrobietodlaSIEBIE

    7 listopada 2013, 16:32

    Jasiu zdrowiej chlopcze:) A ty ciociu-jestes super.Poklony

  • Nattina

    Nattina

    7 listopada 2013, 15:36

    czytam z niecierpliwością co u ciebie i siostrzeńca, wierzę głęboko, ze będzie tylko lepiej...I po raz kolejny myślę z zazdrością jak cudownie mieć siostrę/być siostrą.

  • malutka1812

    malutka1812

    7 listopada 2013, 13:35

    Oby wszystko dobrze się skończyło

  • mamuska16072008

    mamuska16072008

    7 listopada 2013, 13:16

    jesteś wspaniałą Kobietą. zycze aby jaśkowi się poprawilo!

  • Viil

    Viil

    7 listopada 2013, 12:59

    a ja czytam codziennie, i czekam na lepsze dla Jaśka , zuch ciocia

  • mikrusek123

    mikrusek123

    7 listopada 2013, 12:49

    jak dobrze że maja taką ciocię .......

  • basiaaak

    basiaaak

    7 listopada 2013, 12:28

    Jak to dobrze, że chociaż w taki sposób możesz im pomóc.

  • ela61

    ela61

    7 listopada 2013, 12:17

    Droga Jolu, Brak słów, bądźcie dzielni. Siły ducha .Jak dobrze, że siostra ma Was. A Jasiek chociaż dobrą Rodzinną opiekę. Przytulam mocno...

  • monimoni27

    monimoni27

    7 listopada 2013, 12:11

    Nie było mnie dawno an V. Nie wiedziałam co się stało. Jestem w szoku, łzy same się cisną, kudły jeżą... Jesteś silna, jesteś wsparciem - tylko, żebyś jeszcze i Ty znalazła wsparcie dla siebie. Modlę się za Jasia, za jego rodziców, za Ciebie.

  • baja1953

    baja1953

    7 listopada 2013, 12:03

    Tak właśnie będzie, Jolu..:) Z tym, że wszystko co się da zawekuję potem, no i wyprawię młodych w świat... Natomiast co do ciast, to...zjem sama:)) :)) :)) No, może ktoś tam - coś tam zdąży uskubnąć...;))

  • cambiolavita

    cambiolavita

    7 listopada 2013, 11:31

    Mam lzy w oczach jak to czytam :( Bardzo Wam wspolczuje, naprawde :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.