Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
delikatnie czy z grubej rury?


czy jeżeli sie nagle wali świat
czy jeżeli z dnia na dzień coś się złego okazuje

to czy wolelibyście przyjmować te naprawdę złe informacje po odrobinie, by się przyzwyczajać i oswajać, i następnego dnia następną złą odrobinę, a potem jeszcze zły kawałek
czy może lepiej niech panie fate i los przywalą z grubej rury, wszystkie złe wieści zwalając na raz


ja nie wiem, co bym wolała
ja wiem, że dostałam, ja i moja siostra, dostałyśmy z grubej rury grubymi nabojami



NIE WIEM, ILE JESZCZE PRZEŻYJE MOJA MAMA
ale każdy jej dzień i każda jej noc będzie w coraz większym bólu

a jeszcze w zaprzeszłe wakacje sama na rancho osobiście kosiła staromodną kosą  !!!


ps
waga?
jakaś tam jest
na pewno
  • agusia70

    agusia70

    1 czerwca 2012, 13:22

    jestem tu mało, więc nie od razu ogarnęłam Toje grube rury. współczuję i łączę się myślą, bo przechodzimy podobne cudo. W lutym zapytano nas czy upieramy się przy operacji ojca, która przedłuży mu życie może o 3 miesiące. Uparliśmy się. Ojciec żyje, choć osobowość straszliwie się mu zmieniła. Daliśmy mu czas, żeby załatwił te sprawy, które sam uzna za najważniejsze. Przy tym niechcący dokopaliśmy mamie, ale tego nikt nie mógł przewidzieć. Najgorsze jest to, że z całym szpitalno-hotelowym cyrkiem musi walczyć szwagierka, bo my mieszkamy 400km od rodziny. Chciałabym czasem część na siebie przejąć, żeby nie mieć takiego poczucia winy. Przecież decyzja o operacji była wspólna. Jeśli wierzysz w dobre myśli, moje będą Ci towarzyszyć.

  • Hebe34

    Hebe34

    26 maja 2012, 14:40

    Trzymaj się Jolu. Co nas nie zabije to nas wzmocni . Jestem całym sercem z Tobą . Pozdrawiam

  • baja1953

    baja1953

    24 maja 2012, 09:52

    Jola, moja waga to 65...tak uważam...Przejściowo owszem, poszłam za Twoim podszeptem i ustaliłam cel na 63..., ale ta waga była dla mnie zbyt trudna do osiągnięcia, i niemożliwa do utrzymania na dłuższą metę...czyli jednak 65:) Twoje WSZYSTKIE wagi są nieludzko niskie i godne zazdrości...I ta 55 i ta 59..:)) Absolutnie nieosiągalne...:)) Pozdrawiam:))

  • alicze1

    alicze1

    23 maja 2012, 23:20

    współczuję! Trzymaj się

  • ewuniczka38

    ewuniczka38

    23 maja 2012, 20:07

    wspolczuje ci bardzo

  • kasperito

    kasperito

    23 maja 2012, 18:23

    Bardzo przykre, że dotknęła Ciebie tak przykra sytuacja, bardzo współczuje.

  • Martyna30

    Martyna30

    23 maja 2012, 11:58

    Żaden wiek nie jest odpowiedni na przygotowanie się na śmierć rodzica. W niedzielę zmarła mama mojego męża. Mąż 32, teściowa 59. Wyrok otrzymała w Sylwestra a dosłownie chwilę po już jej nie ma. (Teść zmarł w październiku 2011)Z grubej rury to na nas spadło. Teraz jesteśmy w amoku ale długo będziemy dochodzić do siebie. Pozdrawiam.

  • energeticgirl

    energeticgirl

    23 maja 2012, 11:27

    Wolałabym z grubej rury... zdrowia i sił dla mamy!

  • livebox

    livebox

    23 maja 2012, 11:19

    Nawet wiem co czujesz.Chyba..

  • SUCCES

    SUCCES

    23 maja 2012, 10:59

    Hmm... ja wolę z grubej rury, bo po chwili zachwiania, staję jeszcze mocniejsza. Trzymaj się...

  • mimi69

    mimi69

    23 maja 2012, 09:59

    trzymaj się...

  • mikrobik

    mikrobik

    23 maja 2012, 09:42

    Rozpaczliwy płacz ukochanego wnuka (nie wiesz dlaczego płacze, a rodzice wrócą za parę godzin) pewnie też sprawiłby, żebyś została pajęczarką. Zawsze wydawało mi się, że mam lęk wysokości. Wczoraj go nie miałam.

  • Foczka81

    Foczka81

    23 maja 2012, 08:19

    Z grubej rury. Stanowczo. Bądź przy mamie i próbuj zapewnić jej maksymalny komfort. Tylko tyle możesz robić. Pozdraiwiam i życzę dużo siły!

  • klempaa

    klempaa

    23 maja 2012, 01:35

    Ja tez w zeszlym tygodniu dostala kilka informacji z grubej rury. Tylko teraz nie wiadomo co z tym zrobic. Bezradnosc mnie ogarnia i tyle.

  • kitkatka

    kitkatka

    22 maja 2012, 23:42

    Używam tylko Cats best a on nie zapycha kanalizy tylko się rozkłada jak papier. Sprawczyni siedzi przed kompem i się wstydzi. Zawsze z rozpędu wrzucam do kibelka takie nawilżane chusteczki dla niemowlaków a one zaczepiają o stare rury i robi się kłąb. U mnie nie da rady wepchnąć niczego w rurę spustową bo jest pod kątem niemożlwym do wykrzywienia dla żadnego przepychadła. Jutro będzie akcja wściekłość chłopa. Pozdrówka

  • filipinka1

    filipinka1

    22 maja 2012, 23:15

    ojej, Jolu, to straszne!!! ale chyba bym wolała z grubej rury (gdybym mogła wybierać...) a może nie jest aż tak źle??? życzę Wam tego z całego serca!!!!

  • renianh

    renianh

    22 maja 2012, 22:34

    Jeszcze niedawno cieszyłaś się ze Ciebie to nie dotyczy,to zawsze bardzo przykre ,najgorsza ta bezsilność ,że tak bardzo chcielibyśmy a nie możemy pomóc.Musisz się trzymać .Jeśli już to ja chyba wolę " z grubej rury" ale tak naprawdę to nikomu nie życzę przykrych wiadomości ani zdarzeń .

  • jolaps

    jolaps

    22 maja 2012, 17:49

    To przykre co piszesz. Ale ja wolę raz i nawet może być z grubej rury. Choć złych wiadomości nikt nie lubi.

  • rozaar

    rozaar

    22 maja 2012, 16:35

    Chyba jednak wolę tak od razu z grubej rury żeby wszystko było jasne.Może nie jest aż tak źle,ja też miałam podobny problem z mamą i powiem,że trochę się przejaśniło.Trzymaj się!

  • monimoni27

    monimoni27

    22 maja 2012, 14:50

    Jola, co się stało? Na co choruje mama? Myśli pzresyłam, takie, które choć troszkę pomogą w tym szoku, który na Was spadł...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.