słomiana wdowa (na dni kilka) swoją słomianość chciała uczynic znośniejszą dla serca i dla umysłu
za dużo zjadła
(nie był to kompuls, tylko najnormalniejsze obżarstwo, żeby załatać smutne dziury w duszy)
za dużo wypiła
(%% duszy nie uleczą, one tylko chwilowo pozwalają łatwiej znosić ból istnienia)
dzisiaj na wadze widok idealnie paskowy
a przedtem były przecież takie śliczne stany poniżejpaskowe
boli brzuch z wczorajszego przejedzenia
objawów kaca brak
ps.
wczoraj był 3 dzień kolejnej rehabilitacji ostrogowej, a (wiem już z doświadczenia) trzeciego i czwartego dnia zaczyna mocno boleć . . .
nie mam watpliwości, że do popełnienia wczoraj grzechu głównego (nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest przecież jednym z 7 grzechów głównych) na pewno przyczynił sie ból stóp, okropny, chwilami uniemożliwiający chodzenie po domu
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mrowaa
18 maja 2012, 22:27Ja jestem "tylko" wielka... wolę nie myśleć, jak będzie gdy będę Matką Karmiącą... znaczy się trzeba jednak schudnąć:) Co do %... w męskim kiblu na budowie taki napis widziałam poczas inspekcji "alkohol zabija powoli... ale nam się nigdzie nie spieszy".
baja1953
18 maja 2012, 07:36Jola, te Twoje ostrogi to jakiś horror...Nie mam w otoczeniu nikogo z ostrogami i nawet nie zdawałam sobie sprawy z bolesności problemu..Współczuję serdecznie... Ja na problemy medyczne stosuję środki radykalne, operacja( ciach-ciach i po krzyku), no ale skoro Twoich ostróg tak nie można potraktować, to...sama nie wiem...Jeszcze raz współczuję.... Podobnie jak Renia nie wierzę w Twoje obżarstwo...Nie Ty....
renianh
17 maja 2012, 23:40Nie wierzę że Ty sie obżerasz,każdy ale nie Ty.Ja tak celowo niedokładnie się gwałcę aby metabolizmu nie zdenerwować .
wiktorianka
17 maja 2012, 22:56jolus i tak niech zostanie..tzn o tych zwisach mowie....bo zycie nie jest ciastkiem z kremem i czasami bywa niezjadliwe, ale zdrowe podejscie do niego bywa zbawienne :)))....buziooole
kasperito
17 maja 2012, 22:55pomimo jak piszesz obżarstwa to waga idealnie paskowa tylko Ty Joluś tak potrafisz:)
elkati
17 maja 2012, 21:56u mnie to tylko spadek formy... psychicznej ;) ...trochę mnie życie rozbiło... i chce mi się szybkich efektów i cierpliwość poszła mi się kochać... :) zdaje się, że to też jakiś rodzaj nieumiarkowania... ;)
1sweter
17 maja 2012, 21:21oj biedna Ty jesteś... lecz się kobieto bo szkoda takich nóg na ostrogi... a co do obżarstwa... raz na jakiś czas leczy duszę... gorzej z sumieniem ale i to da się przeżyć... a co do czarnej listy... u mnie ni ma przyciski "dodaj" hehe... ktoś zapomniał go umieścić w moim pamiętniku :o) i chcę Ci powiedzieć że ta dama to była na takim żołnierskim pikniku...w tym stroju : i gały były że aż! o))
asia0525
17 maja 2012, 18:34To niech mężuś szybko wraca!!!
kitkatka
17 maja 2012, 17:03Bo człowiek już taki dunowaty jest, że stale powtrza te same błędy. Ale na coś trzeba ponarzekać. NIech ta rehabilitacja już pomoże i niech ból nie wraca. Żaden ból. Ani ciała ni duszy. Pozdrówka
luckaaa
17 maja 2012, 16:22Jola - ja ten wpis widzialam i tak mnie zatkalo , tak mnie zatkalo - ze slow zabraklo ;)) . szkoda , ze te glupie dziewczyny leca na szybkie rezultaty , szkoda , ze beda kiblowac na vitalii do konca zycia , hehe . ciaglosc zapewniona , tylko szkoda , ze nastepne pokolenie rosnie z chorym podejsciem do zarcia i samoocena ... my to jestesmy jakie jestesmy , bo kochamy dobre jedzonko i umiemy sie nim raczyc ! A te mlode ?? EH!
monalisa191
17 maja 2012, 15:10jak to mawiają górale: alkohol nie rozwiązuje problemów..... w zasadzie mleko też nie:))
sr.lalita
17 maja 2012, 14:53Alkohol to taki domowy paracetamol ;-) Fajnie masz ze nie masz kaca, ja po dwóch kieliszkach wina następnego dnia czuję całkiem spore objawy kaca, odwodnienie, zmęczenie, lenistwo, marudzenie, więc staram się nie pić zbyt dużo. x
deepgreen
17 maja 2012, 14:42Zycze,bys po rehabilitacji pomykala lekko jak rusalka:-)Ale wpisu nie rozumiem-sama jestes to "za duzop zjadla",a jak maz jest to czytam,ze musialas zjesc bo zrobil pyszne to i tamto:-)Moge tylko wspolczuc i siem zastanawiam jak Ty to robisz ze stale przy tym wszystkim masz wage paskowa:-)Moj nie gotuje,nie piecze ..a ja i tak jem:-)
luckaaa
17 maja 2012, 14:40e tam , Jolu - zaraz wyrownasz na rowerku . To na rozbujanie metabolizmu bylo :)