na wadze ponadpaskowo bo 59,1
na buzi bezzmarszczkowo
na palcach bezpierścionkowo
na nogach większospodniowo
taaaaa... znowu spuchłam
bardzo
jem grzecznie, kalorie liczę
i tylko mi poruszania brakuje
znaczy, "trochę" sie wczoraj poruszałam
byłam na wsi, w miejscu, gdzie kiedyś 5 lat mieszkałam
śnieg powyżej kolan, a ja łaziłam 2 x po 20 minut
stare kąty ze wzruszeniem odwiedzałam
to osobista huśtawka mojej córki, zrobili dla niej, gdy dziecięciem była, dwaj Ukraińcy, spawacze światowej klasy, przedtem spawali łodzie podwodne
przed-zeszłego lata huśtało się na niej 7 dorosłych osób, wytrzymała
chyba i wybuch by zniosła
2 świerki i jodła, sadzone przeze mnie własnoręcznie prawie 20 lat temu
jodła ma wiosną takie wspaniale mięciutkie seledynowe młode igiełki
a pod świerkami pachnie mchem i lasem
a to moje kiedyś ulubione miejsce
wiosną i latem leżak stawiałam na trawniku, pod jałbonką, przed nosem miejsce ogniskowe (to ta kupa gałęzi, czeka na pierwsze wiosenne ognisko), pod mirabelka z lewej stare skrzynie kompostowe, z lekka rachityczny płotek
z daleka widać las, w którym mieszkają już 2 pary kruków, ta druga para dopiero od kilku lat
siadałam na leżaku, zapatrywałam się w zmierzch i mi się zawsze wyrywało
"Mazowsze moje. Płasko, daleko... "
ps.
skończyłam kolejną turę rehabilitacji stóp
po 14 mam ortopedę
obie nogi płoną, lewa bardziej
dzisiaj zły dzień na jakiekolwiek nogowanie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
adador77
16 lutego 2012, 17:49Duze te swierki. Tez mam w domu takie co 23 lata maja i za kazdym razem jak je widze to sa wieksze i wieksze....a maminego chrustu nic nie zastapi...to fakt...Paczkow jakos nie lubie. I w taki oto sposob kolejny dzien bezslodyczowy wrzucam do wora:)
advula
16 lutego 2012, 13:12wspaniałe sa takie "nasze stare miejsca" :-)
renianh
16 lutego 2012, 12:30O wzięlo Cię na wspomnienia.A jak to 7 osób na tej huśtawce ? wyobraźni mi brak ,piętrowo?Wróciłam z 3 godzin ćwiczen ,poruszałam sie za Ciebie.
Ciupek
16 lutego 2012, 12:29To właśnie dla mnie ta godność - gdy nie rzucam się na byle kogo, aby wypaplać co trzeba i tak sobie ulżyć. Ta huśtawka jest piękna. Sama kiedyś marzyłam o takiej.
Nattina
16 lutego 2012, 12:08widok przepiękny
baja1953
16 lutego 2012, 12:00Owocnej wizyty życzę... W końcu chyba takie ostrogi, to nie jest żadne dziwowisko i porządny ortopeda powinien sobie z nimi poradzić...Może na ambicję mu wjedziesz?? Mnie kupne pączki wcale nie ruszają, nie lubię i już... A nostalgię i ja czasem odczuwam..łatwo się wzruszam i zanurzam się w rzece wspomnień....
elkati
16 lutego 2012, 11:54mam nadzieję, że orto powie coś mądrego i takież leczenie zaordynuje...