najpierw vitaliowo
tyle dobrego, że nie rosnę
ale skąd moje ciało bierze te zapasy, to nie rozumiem
no bo musi mieć jakieś ukryte zapasy, jeżeli tak długo egzystuję na niedoborze kalorycznym - I NIC
potem nastrojowo czyli huśtawkowo
- wczorajszy wieczór umysłowo pracowity, ja uczyłam i mnie nauczono
uwielbiam taki stan umysłu!!!!
gdyby nie ból stóp, to bym tańczyła z radości
- noc mało spana, poranek i wstawianie z odętymi ustami, sny są okropne i świat jest okropny i w ogóle do doopy, malinowy i jagodowy napary straciły swój zapach goracego lasu, a kot wciąż szuka drzwi do lata
- pada śnieg, sypie, NARESZCIE wszędzie biało, BOSSSSSKO, świat jest cudowny, jest ślicznie, wieczorem czeka mnie cudowne odśnieżanie, kocham padające płatki
- przy rozbieraniu choinki, gdy druga rozdeptywana bombka zgrzytnie pod kapciem, gdy pod nosem mamroczę barrrrwnymi kurrrwami, bo te cholerne sznury lampek się tak zaplatały, że jedynie miecz damoklesowy . . . w takich momentach, gdy sama rozbieram choinkę, dokładnie czuję, że nie chcę następnych świąt i dokładnie wiem, dlaczego
- mdłości przy jednej kajzerce z masełkiem i pyszną szyneczką, pomidora do kajzerki skrapiam solą z łez, świat jest podły i niesprawiedliwy
- za godzinę z kawałkiem wychodzę na rehabilitację, lewą stopę mam ciut oparzoną od jonoforezy, jeszcze 3 zabiegi
śnieg przestał płatkować
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ciupek
19 stycznia 2012, 20:58właśnie staram się tak nie pływać bo wiem, że ogólnie przeciąża kręgosłup. sporo na grzbiecie. ech. to pewnie ten szyjnyyy.
zoykaa
19 stycznia 2012, 20:58chcialam sie pozegnac:)mam nadzieje ,ze jak wroce na vitalie,niei znikniesz z moich znajomych:)Zoyka
adador77
19 stycznia 2012, 15:14Wiesz Jola nie wiem ile to potrwa ale niech trwa jak najdluzej. Chodzi o to, ze tym razem to ja oprocz slodyczy to niczego sie nie wyrzeklam. Ciesza mnie te spadeczki ale ich jeszcze potrzebuje w jasna cholere i ciut ciut...a to olbrzymia ilosc.
rob35
19 stycznia 2012, 00:30Strasznie u ciebie huśtawkowo, no.... nudzić się ze sobą nie możesz :)
renianh
18 stycznia 2012, 23:43Wydaje mi sie ze Ty jedna rozumiesz moje rozterki wagowe i ja rozumiem Twoje .Wszystko ok ale czemu te @ wagi pokazują wiecej ,czasami gotowa bym byla zameczyć sie na silowni i popaśc w anoreksje ale wiem ze nie tedy droga wiec rozsądek góra ,ale nie podoba mi sie i juz .Z choinką mam to samo ,uwielbiam ubierać rozbierania nie cierpię ,ale skoro ubieram to i rozbieranie jest moim udziałem.Moja jeszcze stoi ale już taka smutna z gałązkami w dól,igły są wszystkie bo to jodła.Jak rozbieram choinkę to znak ze coś sie kończy coś co kojarzy sie miło ,więc zazwyczaj stoi do końca .Zazdroszczę tych łez ,ja nie potrafię ,no chyba ze na filmie nad książka na pogrzebie itp
wiktorianka
18 stycznia 2012, 21:46ja umarlam kilka dni temu....nie ma mnie i nie ma nic wokol mnie....przeczekuje....jednak orzekanie o winie czy niewinnosci gwalcicieli nie jest moja najmocniejsza strona....zrobilam cyrk w sadzie....musieli przerwac rozprawe....eeeechhh te traumy :(((....ale mysle, ze zmartwychwstane...Ty tez...buziakuje mocno
bebeluszek
18 stycznia 2012, 20:05Wyjątek potwierdza regułę :) Nie no, Jola nawet Pan i Władca! Prześlij moje osobiste podziękowania! A tobie to jednak kiedyś na krakowskim stanikiem powywijam, jak będziesz śmigała z kijami ;)
Giove
18 stycznia 2012, 19:32ale za pare dni bedzie lepiej...
nanuska6778
18 stycznia 2012, 18:37Tez sie taka lubie... Pytanie, dlaczego mi TA DRUGA wlazi w parade...
uliczka7
18 stycznia 2012, 17:06U nas było pieknie do wczoraj...te czapy śniegu na iglakach.....uwielbiam... Dzis juz chlapa się robi- czas na kalosze ;)
baja1953
18 stycznia 2012, 16:03.Przy Twojej wadze, jeśli nie rośniesz, to jest to bardzo dużo;)) I tylko tyle od Losu chciej:)) U nas tylko wczorajszej nocy trochę popadało, teraz już niemal cały śnieg stopniał, nowego nie widać... A co do jedzenia "na godziny" ...Ludzie się zmieniają...ja, "zosia-samosia", nigdy nie korzystałam z żadnej gotowej diety, dziwiło mnie jedzenie o określonych porach, a teraz te wszystkie wady gotowych diet, stały się w moich oczach zaletami:)) Jolu, 3 zabiegi i koniec? To już jesteś prawie wolna...pełnia zdrowia blisko...:))
asia0525
18 stycznia 2012, 15:48Lepiej biało niż ciapowato :))) Ale ja i tak najbardziej kocham wiosnę!!!
luckaaa
18 stycznia 2012, 14:11no ale za chwilke wiosna i slonce i cieplej ! I w tamta strone patrzymy :)
wiosna1956
18 stycznia 2012, 14:03choinki w tym roku nie rozbierałam !!! zaparłam sie i już i zlitował sie mój mąż !!!! nie znosze tego robic !!!!!! ale widze że nie tylko ja !! hejka !!!
zarowka77
18 stycznia 2012, 14:03a ja w zawiei śnieżnej dziś szlam;p
kitkatka
18 stycznia 2012, 13:42Joluś! Ale pomyśl, że masz dla kogo rozstawiać tę chinkę. I kot Ci mruczy. Razem wypatrujcie lata. Pozdrówka
masztalski
18 stycznia 2012, 12:59Tylko dlaczego nie można tego wszystkiego zmienić za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ? bo nikt wcześniej nie zadbał o prawo do jej posiadania choćby parę razy , choćby raz w życiu ,,
elkati
18 stycznia 2012, 12:54a bo widzisz: one wszystkie straśnie ćwane i spritne są... i zupełnie nie wiedzieć kiedy zabierają poduszkę, miejsce w fotelu... i odchodzą, kiedy przyjdzie ich czas... i zawsze wtedy jest smutno... a świat od zawsze był podły i niesprawiedliwy i nic nie wskazuje, że ma zamiar się zmienić...