mi się włączył
oraz tumiwisizm i niechcenizm
nie chce mi sie jeżdzić, to wczoraj
zaniedbałam biegi za_staśkowe, to dzisiaj
jem bez opamiętania, przedwczoraj, wczoraj i dzisiaj
jem czereśnie, pół kilo za jednym posiedzeniem to norma
na wadze jednego dnia widok paskowy, drugiego dnia widok kosmiczny, trzeciego znowu paskowy
i nie chce mi się nawet Was straszyć widokiem kosmicznym
i nie chce mi się dzisiaj stroić, miało byc eleganckie garden-party, a ja marzę o wygodnych dzinsach i luźnej bluzeczce, co najwyżej na łepek wsadzę jasny kapelusz ciechociński
w letnich butach stwierdziłam zatrważające braki, jej, znowu będę musiała rajd po sklepach butowych... a mam niechcemizm
może boso ? pedikiur robiony dopieroco, więc stopy wyglądaja przyzwoicie
siedzę przy lapku męża i stukam, bo mi marazm i niechcemizm odpędziły mnie od szafy.... siedzę w domowym dezabilu i zamiast sie szykowac do wyjścia, to tylko myśle o szykowaniu
marazm
niechcemizm
tumiwisizm
dziejka
12 czerwca 2011, 21:49nie poznaje Cię , zabieraj sie za pomarańczowa błyskawicę bo zardzewieje.Ja dzisiaj na sniadanie dwa jajca i kromka chleba, na drugie cztery ruskie i surówka z kapusty a na obiad karkówka z grilla ikroma chleba bez masła dwa piwa i to jest za duzo przy 2200kcal spalonych na rowerze?
mysz57
12 czerwca 2011, 14:44- oba mi wczoraj przeszły ;) Ale sposobu i tak nie polecam ;) Paszport mam i owszem, ale od ponad roku nieważny bo miedzy Irlandią a Polską można latac na dowodzie, więc po co wyrabiac nowy paszport? (zresztą poza Europę nie latam). Mam nadzieję, że nie będzie problemów w konsulacie...
Insol
12 czerwca 2011, 12:26kocham czereśnie... i truskawki też.. a cała reszta też mi-wi-si...
baja1953
12 czerwca 2011, 11:51Faktycznie młoda kapustka z koperkiem lepsza...ale mnie się zachciało placka.... Nic to, szybko go jem, szybko się skończy i wrócę łagodna jak baranek i pokorna i znów skora do wyrzeczeń...:) Cmok:))
kitkatka
11 czerwca 2011, 23:59życzy sobie odpocząć i pomiećwszystkowdoopie. Pozdrówka
wiktorianka
11 czerwca 2011, 23:19oby ten marazm nie trwal tyle co u mnie....tumiwisizm jak mnie zlapal tak puscic nie chce....eeeechhh....rusz dupsko i na to garden party lec....takie rzeczy pomagaja :)))
bonasaga
11 czerwca 2011, 22:04Polar, skarpety -to nie jest możliwe, przecież mieszkasz max 30 km ode mnie, a tu u mnie o skarpetach to ja miesiąc temu zapomniałam, tylko stopki na siłownie nosiłam. Japonki rules,
uliczka7
11 czerwca 2011, 21:49Przeszło ze mnie na Ciebie? Nie wierzę- szybko sie pewnie uporasz z tym olewajstwem ;)
zoykaa
11 czerwca 2011, 21:12no i gitara gra:)bedziemy sie kieckami wymieniac:)jeju iz nowuu mam Cie rozsmieszac..hmm,przeciez ja tu jestem dla Ciebie,zatem tego no i w ogole:)pamietam,jak cie od jakis tam wytartych lam wyzywaly,chcialabym aby moj syn wyrosl na takiego idiote jak Twoj syn,albo zeby mi syn wyrosl na taka idiotke,jak Twoja corka...Bylabym spelniona.I tu szacunek dla Ciebie i PiW,takich idiotow wychowac to nie laqda sztuka,nie?:)cmok kapeluszniku:)
marta6054
11 czerwca 2011, 20:53przechodzą na szczęście
bonasaga
11 czerwca 2011, 18:04To jakiś skutek uboczny upałów chyba ten tumiwisizm
baja1953
11 czerwca 2011, 15:41Podmienili Cię, czy co? Inna sprawa, że nie podobno wciąż kursować jak z pieprzem: rower, rower Staśka, kije itp..Widocznie potrzebujesz oddechu..No to oddychaj... a jak lubisz z czereśniami, to...na zdrowie!! Ponieważ dziś waga pokazała spadek, to natychmiast postanowiłam się nagrodzić....... Ciasto drożdżowe.Będzie placek z truskawkami i kruszonką...A potem będę starać się schudnąć...Kołomyja...:)) Cmok;)
datuna
11 czerwca 2011, 13:49groźne zjawisko, ale szczęśliwie pojawia się rzadko :) mnie się też nie chce teraz wyłazić z domu, ech... ale wiem, że jak wyjdę to będę zadowolona! Z tymi czereśniami to smacznego Jolu :) i miłego garden party:)
aganarczu
11 czerwca 2011, 13:24hehehhe kazdy ma takie dni :-) A czeresnie uwielbiam tylko niestety w IS tego nie ma a jak sie pojawia czasami to za kilka sztuk trzeba placic kosmiczne pieniadze wiec jak mam sobie tylko polechtac podniebienie to niechce ...
CuraDomaticus
11 czerwca 2011, 12:24takie dni też są potrzebne :)