Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gondol Jerzy, białe uda .... strumień świadomości
kobiety, którą nosi


Bo mnie nosi

Wciąż

Ten kapelusz

I komplementy nożne .. że niby nogi mam ok. To jak orzeźwiający i przyjemny i niespodziewany letni deszcz. Po tylu latach i tylu przypadkach słuchania czegoś wręcz przeciwnego.

Wiedziałam, tfu!, miałam nadzieję, że komplementy będą. Ale nie - że aż tyle.

Nieważne.

Nosi mnie i nosi, płynę na fali.

Samoocena nosem przebija niebo.

Samokrytyka przydeptana nawet nie popiskuje.

 

 

 

Po Staśka się środowym popołudniem wybrałam. Z przedszkola na zajęcia. Ale potem do domu miałam wracać bez Staśka. Więc kije wzięłam.

Jako nałogowa miłośniczka koloru różowego, pozwoliłam nałogowi błysnąć. Plastikowe portki brudnoróżowe i antypotna koszulka, w kolorze jasnego wściekłego amarantu. Białe obcasiki i różowiasta wzorkowa siata z siatki zamiast torebki.

A potem się na oczach mojej synowej_in_spe przebierałam. Chichotała. W różowej paniusi w ciągu minuty zamieniłam się w półgołego różowego sportowca. W tej różowej siacie miałam wszystko. W upał wiele nie trzeba. Białe pantofelki zamieniłam na ulubione białe adidaski i różowiaste skarpety. Plastikowe spodnie w fioletowe krótkie gacie sportowe. Z siaty plecak, do plecaka siata i butki. Plecaczek na plecy. Nawet okulary przeciwsłoneczne mam różowe, Milionerzy Ciechocińscy widzieli. Włosy w gumkę (!nie_różową). Patyki w dłoń.

I pa, Staśku, przybij piątkę. Alleluja i do przodu!

 

 

Cholera, trochę krótkie te gatki. Trochę? Bardzo trochę! O więcej niż połowę krótsze niż moje spodenki rowerowe. Nieopalona biała góra ud mi błyska. Nieskromnie jakby?. Rany!, męskie oczy przyciąga. Cieć przy Wydziale Filozofii był pierwszy.

Idę, Karową w dół, i udaję, że nic nie widzę. Ale trochę mi łyso.

BUW przy Dobrej. Mnóstwo studentów. Te połyskujące białe uda oczy młodych też przyciągają? hehe ? hehe

I tak idę i sobie pomyślałam - że WŁAŚNIE PO TO są damskie białe uda !!! Żeby rzucającą się w oczy białą nieskromnością przyciągać męskie spojrzenia.

 

 

Skrzydeł dostałam. Ręce z kijami pracują jak tłoki.

 

 

Centrum Kopernik. Rowerzyści mnie mijają. Czekajcie, cholery, niech no tylko siądę na własny rower, to co najmniej połowę z was ja powymijam, poprześcigam!

 

 

Most Syreny, tfu! Świętokrzyski. Syrena na czas okolicznej metrowej budowy dostała białą ochronną klatkę z grubych profili zamkniętych. Wygląda jak męczennica.

 

 

Jakiś staruszek (prawie w wieku mojego ojca) stoi przy balustradzie mostu i patrzy na budowę. A przy nim rower. Składak. Rany, toż to flaming!! Brawa dla tego pana: za wiek, za to, że jeszcze może posuwać na rowerze i za to, że ma flaminga na chodzie.

Zagadał. Myślałam, że pomocy potrzebuje. Wydłubałam z uszu muzykę. On nie chciał pomocy, on mnie chciał poderwać. Na to, że on stary i bez laski a ja z laskami idę.

Brawa dla tego pana za próbę podrywu w tym wieku!

 

 

Na szczycie mostu. Tak, na szczycie, bo jest on wygięty! Więc na szczycie zachwyt i zdumienie zdmuchnęły mnie z patyków do barierki. Wisłą płynęła gondola. Złota. Zjawisko...

Natychmiast przypomniała mi się piosenka (chyba) Santorki. Pamiętacie? "Gondolierzy znad Wisły, barkami wożą piach, ruszają wiosłem złoto odbitych w wodzie gwiazd". Przez lata była w każdym Koncercie Życzeń.

Choć ludzka pomysłowość nieznacznie, hehe, zmieniała tytuł. Były prośby o piosenkę o Gondolu Jerzym znad Wisły. Gondolierzy i Gondol Jerzy.

 

 

Hehe, jeszcze dwa razy miałam branie. Chyba dzisiaj jakieś fluidy czy inne feromony rozsyłałam. Pracownicy fizyczni przy budowie stadionu i menele przy mordowni Pralnia. Gwizdali. Tym takim specjalnym gwizdem.

 

 

Tam, gdzie zabili Dębskiego, tego ministra, nad Wisłą - jest teraz grecka knajpa. Kilka razy tam jadłam pierożki filo ze szpinakiem. Dzisiaj się zatrzymałam przy tym wielkim kuchennym oknie i stukałam w szybę. Zaczepiałam kucharza, który coś kręcił z przejęciem.

No bo i dlaczego nie miałam zaczepiać młodego faceta? Miałam fazę i tyle. Chciałam i już!

 

 

I koński ogon mi zawadiacko powiewał. Widziałam go na własnym cieniu.

 

 

 

Minęłam dom. Do delikatesów Almy jeszcze chciałam wpaść, nabyć ze 3 plasterki szynki, krokieta ze szpinakiem i kajzerkę. Szłam uśmiechnięta. Czekałam wrażenia, jakie wywrę na znajomym ochroniarzu w Almie, bo w tak krótkich gaciach to mnie jeszcze nie widział.

I nagle mnie zastopowało. Na wprost szła dziewczyna? kobieta?  25 lat, może mniej. W czarnym "wyszczuplającym" ubraniu. O wyglądzie młodej zaniedbanej orki, wadze kwintala co najmniej. Idiotka, takiej wagi żaden czarny ubiór nie wyszczupli! W reklamówce miała trzy opakowania Ptasiego Mleczka. Duże. Czwarte miała otwarte i jadła. Tak, na żywca, jedno po drugim. Nie żarła, nie pochłaniała, nie mlaskała, nie pożerała, nie kapało jej na brodę. Tylko jadła, równym tempem, każde jedno Ptasie na dwa razy....

Głupio i przykro mi się zrobiło. Dziewczyno, czemu się zabijasz?

 

 

Sklęsła mi cała radość.

Miałam jeszcze taaakie plany.

Miałam wrócić do domu, wysikać piwo, co je piłam, gdy czekałam na koniec Stasiowych zajęć. Miałam po sikaniu jeszcze iść na rower. Ze 20 kilometrów, to absolutne minimum choć przejechać.

Od południa stała wielka granatowa chmura. Niebo mruczało groźnie, błyskało na horyzoncie. Wiało mocno.

Gdybym jeszcze miała w sobie tę różową radość, to nie zważałabym na przeciwności pogodowe.

Ale już mi się nie chciało

Czarna otyła kretynka zjadła mi różową radość.

 

 

 

 

Ps vitaliowe

Waga poranna wtorkowa 56,7. Śniadanie pierwsze bardzo duże, drugie śniadanie makrelowędzone. Mała coś ta makrela.... nie nasyciła.

Rower wtorkowy 62 km, wypite pół litra izotonika i zjedzone pół jabłka. Waga porowerowa 56,3. Wypociłam oba śniadania?

Waga środowa 56,6

Na patykach środowych 4,6 km

Waga czwartkowa 56,5

 

WCZORAJ, W TRAKCIE PATYKOWANIA, PRZEKROCZYŁAM 100 TYSIĘCY SPALONYCH TEGOROCZNIE KILOKALORII !!!

 

 

 

 

Acha, text pisałam w środę wieczorem. Potem przed tivi zaległam. A potem, gdy chciałam text wkleić, to mi Vitalia pokazała zamknięte drzwi. Trudno. Wklejam z opóźnieniem prawie dwunastogodzinnym

  • woofer

    woofer

    4 czerwca 2011, 10:48

    wyliniały wyciorek się odezwał,poklasku w czerwonym kapelutku za duzego wyciorek nie zrobił to postanowił zwymyslac grubaske:)o jola ,jola te wszystkie twoje kuleżanki mówiące ci ,ze jesteś piekna...kłamią...wyglądasz jak sucha krakowska po terminie....eee a w tym kapelutku to mozesz straszyć jedynie dzieci w parkach ,a moze?pan i władca już rodzynkiem wiele nie zdziała dlatego ta frustracja??

  • ...Siaska...

    ...Siaska...

    4 czerwca 2011, 07:34

    no niby z Ciebie taka 'intelygentna'''osoba a jednak mamusia kultury nie nauczyła:(za to próżności i przechwalania to aż w nadmiarze..żal!!!i jesli myslisz ze w tym tandetnym czerwonym kapelutku wyglądasz sexi to ja Ci napisze buhahahahahahaha:)..idiotka!

  • syskaartystka

    syskaartystka

    4 czerwca 2011, 00:53

    zal mi ciebie dzola, stare pruchenko , myslisz ze twoje wywody kogos ruszaja? sama jestes zgorzkniala nieszczesliwa baba i wyzywajac osoby tezsze upuszczas swoj jad. wstydz sie. ja bym sie wstydzila gdybym miala taka matke jak ty. No a zdjecie w kapeluchu zal naprawde spojrz w lustro babo

  • domi1313

    domi1313

    3 czerwca 2011, 20:03

    fajnie tylko nie rozumie własnie dlaczego wyzywasz inne dziewczyny? po co ? nie rozumie tego tez kiedys byłąś gruba i tez tak jadłas.... moge tylko powiedziec tyle "nie pamieta wól jak cielatkiem był" to jest nie fer tez poczułąm sie urazona bo tez chodze w czrnym to znaczy ze mnie nie wyszczupla....no piszesz madrze ale opamietaj sie troche czasem i schowaj swoja madrosc!!

  • AlexKa

    AlexKa

    3 czerwca 2011, 18:29

    co jak co ale nie masz prawa od kretynek i idiotek wyzywać grubych osób ... prostacka szmato ...

  • wiktorianka

    wiktorianka

    3 czerwca 2011, 18:20

    i nie o mnie tu bedzie mowa.....a o moim 16 letnim synu.....6 lat temu na pierwszej angielskiej wizycie dentystycznej mojego dziecka pan doktor zwrocil sie do mnie tymi slowami : Czy Ty wiesz, ze zdrowe dziecko to obraz stopnia uswiadomienia rodzica???.....jakos wstyd mi sie zrobilo....bo ja ta swiadomosc to troche na lekarzy zrzucilam....na nauczycieli.....a ze jestem madra dziwczynka to przemyslalam....na szczescie mam tez madre dziecko ( po mamusi :P:P:P ).....chlopak od wielu lat nie pije gazowanych napojow....slodycze je raz w tygodniu.....nie jada nutelli na sniadanie tylko dzem niskoslodzony....sam sie pilnuje....jestem dumna z niego, ale i tez z siebie, ze w pore zrozumialam, ze nagradzanie dziecka slodyczami to tak naprawde robienie mu wielkiej krzywdy :)))....cala soba jestem z Toba i Twoimi pogladami

  • bajaderka24

    bajaderka24

    3 czerwca 2011, 17:09

    Polska tolerancja z Jola na czele...

  • Elamela.gd

    Elamela.gd

    3 czerwca 2011, 16:48

    wyglądasz jak się czujesz !!!!!!! a po ostatnich wydarzeniach w Twoim życiu napewno czujesz się cudownie :)))))))

  • gilda1969

    gilda1969

    3 czerwca 2011, 16:15

    No proszę, jak na mężczyzn działa kobieta, która kocha i akceptuje siebie!:))) Słonko, świetnie piszesz, podoba mi sie!:) A ta gruba dziewczyna kiedyś też przyjdzie na Vitalię, na pewno:) Jak już zje wszystkie ptasie mleczka, albo jak się porządnie zakocha:)

  • zoykaa

    zoykaa

    3 czerwca 2011, 13:26

    Bo ja tylko po to tu jestem,abys Ty sie juz depresyjnie nie krzywila:)no:)a pokrzywa dzieki Tobie,u ciebie 100lat temu wyczytalam,[pamietasz?A co do mnie,skoro Pancia czyta,to Pamela tez musi,nie ma ,ze boli:)usmiechamy sie,usmiechamy,pomysl jaka jestes piekna w kapelutku:)cmok

  • Dareroz

    Dareroz

    3 czerwca 2011, 13:25

    skoro nawet czerń jej nie wyszczupliła, to naprawde strasznie z nią musiało być. Idź szukac różowościw polu! :)

  • dukanka1985

    dukanka1985

    3 czerwca 2011, 13:02

    Widzę, że ptasie mleczko na topie:)Ja nie pochwalam, mnie też rzuca na ulicy, bo nie chodzi nawet o estetykę, ale właśnie o samozabijanie się młodych osób, cholesterol, ciśnienie, jeżeli nie teraz to za kilka lat, i tu nie chodzi o akceptację, o lubienie lub nie lubienie ptasiego mleczka, tu chodzi o mądra głowę i zasadę, ze po to nam ciało dano, zeby o nie dbać.Ja przy apogeum mojej wagi nie oniesmieliłam się jeść mleczka z opakowania na oczach wszytskich ludzi, bo nigdy nie przeszłam do porządku dziennego tzn. "jestem jaka jestem" tyl;ko zawsze miałam obrzydzenie do samej siebie. Wiem po sobie, zawsze szczupła, przez 2 lata swojego życia gruba i znowu szczupla, bo to były najgorsze 2 lata mojego życia.

  • BettyBoop6778

    BettyBoop6778

    3 czerwca 2011, 11:55

    Jola, ale ja nie mam skypa, ani gg. I nie mieszkam w Gijonie, tylko w Gironie:-) A propos tego, co napisalas... To niefajnie napisalas... Mnie mowiono, od dziecka, od wczesnego dziecka i na nic sie przydalo... Skutek byl wrecz odwrotny. Jadlam jeszcze wiecej, by zrobic wszystkim na zlosc, by zrobic krzywde sobie... A potem wpadlam w nalog... I tez kedys tak myslalam, nie tylko widzac gruba jedzaca, tylko po prostu gruba idaca... Ze jest tak samo gooopia, jak ja... I jadlam jeszcze wiecej, zeby jeszcze sobie dopie... Bo taka gooopia idiotka przeciez bylam... Ale od jakiegos czasu juz tak nie uwazam... Na "ciele" moze nie schudlam, ale na "umysle" bardzo:-) Nie potrzebuje akceptacji obcych, by czuc sie ok. I moge sobie zjesc paczke ptasiego mleczka na ulicy. Bo wiem, ze nastepnego dnia juz jej nie zjem... I mam glebowko wieszgdzie, co sobie o mnie pomysla Nieidioci. A takie zjadliwe myslenie nikomu pozytku nie przyniesie, ani Grubym, ani Chudym, ani Tobie... Aaa, moj brat jest chudy jak kijek. I tez jest w stanie zjesc 3 paczki ptasiego mleczka "na raz" - bo jest uzalezniony... I zapewniam Cie, ze widok nie jest wcale piekny... Sorry, ale musialam... Buziolki od przedstawicielki klanu Idiotek

  • wiosna1956

    wiosna1956

    3 czerwca 2011, 11:38

    jestes lekka to cie nosi !!!!! buziaczki

  • ciociaklocia

    ciociaklocia

    3 czerwca 2011, 11:28

    tak, zgadzam sie z tą tyjącą mlodziezą. Jak bylam w podstawowce, bylam chyba jedyna grubaską w klasie. Teraz jak widze dzieci to co drugie ma spora nadwage i zwolnienie z w-fu... tylko że ja zato winię Amerykę i ich McDonalds. A brytyjskie, niemiecki i amerykańskie dzieci, młodziez, dorośli sa i tak dużo grubsi niż Polacy. hehe - i kto to mówi... Polka, która się tak upasła ;-)

  • ciociaklocia

    ciociaklocia

    3 czerwca 2011, 10:58

    Jola, dzięki za tą "klasę dyskusji" :)) właśnie za to lubię LC, że często mamy totalnie różne zdania na coś a mimo to, żadna nie przekonuje drugiej do swojego. Jej wpisy są dla mnie czasem jak wsadzanie kija w mrowisko - bo mam zupełnie inne zdanie, ale jak rozwiniemy temat, okazuje się że jest jakis wspólny mianownik... Przyznam szczerze,że kiedyś też bardzo wzburzył mnie Twój wpis....ten pamiętny, o którym wszyscy na Vitalii dyskutowali. Oburzyłąm się nieprzeciętnie bo się totalnie z Tobą nie zgadzałam, wiesz? I czułąm się dotknięta. Trochę się Ciebie bałam na tym spotkaniu milionerów...myślałam, że jak będe jadła torta to podejdziesz do mnie i mi nawrzucasz od grubasów :) ale jak widac, słowo pisane nie zawsze oddaje to, co rzeczywiście chcemy przekazać... teraz już rozumiem co wtedy miałaś na myśli. Mimo wszystko, prosze w imieniu wszystkich grubasów - nie wytykaj grubasowi w restauracji ilości zjedzonego jedzenia! :) ani to grubasowi pomoże ani go nie zmieni. To może tylko pogorszyć sprawe... Mi pomaga na upamietanie się tylko i wyłącznie szczera rozmowa samej ze sobą:) aha - i jeszcze raz dzięki za wczorajsza pomoc:)

  • Alianna

    Alianna

    3 czerwca 2011, 10:03

    ... muszę Cię odwiedzić. Zjawiskowy kapelusz podkreśla Jolu Twoją zjawiskowość pod każdym względem. Pozdrawiam Cię Dziewczyno!

  • kitkatka

    kitkatka

    3 czerwca 2011, 01:06

    też człowiek i Ptasie mleczko zjeść potrzebuje, hi hi hi. Ja tez tak pochłaniam mleczko ale nie publicznie. A ze starymi facetaminie jest źle. Ostatnio bśmialiśmy się z moim chłopem bo sąsiad o lasce tak powoli wychodził z klatki schodowej na zewnątrz żeby zdążyć mi pod kieckę zaglądnąć. Mój chłop też zawsze ma "gatki" i "rękawki" porowerowe. Noś krótkie gacie bo nogi masz boskie. Pozdrówka

  • sfija

    sfija

    2 czerwca 2011, 23:30

    do Twarzy w tym czerwonskim kapeluszu. Podziwialam tez glowa do dolu na drabinkach :))))

  • otulona

    otulona

    2 czerwca 2011, 22:56

    Jesteś moją nową IDOLKĄ!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.