niestety, nie jest lepiej,
jest do dupy, ops, sorry, jest do dooopy
jedynie ciężki i/lub wyczerpujacy wysiłek pomaga mi egzystować
gdy cialo piszczy z bólu lub z samozaparcia lub z obu tych powodów - to na nim się skupiam i choć na trochę zapominam o bólu duszy
wczoraj byłam wieczorem na basenie
na dzisiaj mam zaplanowaną siłownię i potem wieczorem sprzątanie starczej stajni Augiasza ( na dzisiaj wezwałam siostrę do pomocy, bo sama to bym chyba do wiosny robiła; rozumiem, czemu Augiasz wynajął Heraklesa )
zupa z prawdziwków dla PiW ugotowana
zalewam sie łzami nad książką z fantastyki, nad walę-tynkową reklamą w tivi
heh . . . wyobrażacie sobie jak głupio, gdy łzy zaczynaja same, bezpowodowo płynąć, a ja akurat pływam na basenie, natentychmiast półmaska pełna słonej wody . . . stałam potem pod prysznicem i rozpaczliwie smarkałam . ..
nie obchodzę w tym roku Święta Czerwonych Wszędobylskich Serduszek!
chromolę!
Epestka
15 lutego 2011, 13:56Ćwiczenia wydają się najlepsze. Podobne hormony szczęśliwe wydzielają się przy pocałunkach i jedzeniu czekolady. Ale wiesz to, prawda? Czasem po prostu trzeba przeczekać. Mowić "uśmiechnij się" to jak wmawiać chorej wątrobie żeby lepiej pracowała. Trochę się boję, że takie wpisy mogą wykorzystać różni Twoi wrogowie (rodzaj żeński to "wróżki"?) Ale już my im popędzimy kota. Pozdrawiam
alunia1960
14 lutego 2011, 13:31smutne walentynki i zupa grzybowa dla PiW... to na pewno prawdziwki? ;-) Jolajola - nie popadaj w depresję, nawet jak wszystko do d... to każdy prawdziwy facet Ci powie, że d...jest ok! Zdrowia Ci życzę i siły, dasz sobie radę z problemami, dzielna jesteś przecież. A czerwone serduszka ładne ale z ameryki, więc nie musisz. Papa!
CuraDomaticus
14 lutego 2011, 11:23pewnie, że tak ! Łzy, no cóż wyleją się i skończą :) pocieszeniem jest, że z nimi wypływa najwięcej toksyn z organizmu.
tyniulka
14 lutego 2011, 11:12Masz dzisiaj zupe z prawdziwkow????? oj kiedy ja jadlam jakas dobra grzybowa? sto lat temu jesli mnie pamiec nie myli! Walentynek tez nie obchodze z bardzo prostego powodu - nie mam z kim :) pozdrawiam
funnynickname
14 lutego 2011, 10:50jakbym czytala o sobie sprzed 2,5 roku. Spedzoalam kazdego dnia 3 do 5 godzin miedzy joga, silownia, a basenem. Na koniec resztki mysli wyciskalam w saunie. Walnij w tynki, a jak! :) Co do Meringi, dziewczyno...ja jestem z tych ktirytz pudlo Ptasiego jedza za jednym przysiadem, to jakim wyzwaniem jest Meringa? Zadnym :)
elasial
14 lutego 2011, 10:45A czemu Ty ,Mądra Kobieto nie dasz sobie pomóc tylko cierpisz za miliony!? No czemu?
Insol
14 lutego 2011, 10:38ale ci się może jakieś przesilenie wiosenne na hormony rzuciło, to całkiem często się zdarza
mikrobik
14 lutego 2011, 10:32Znęcanie się nad ciałkiem to chyba nie najlepszy sposób na ten ból. A może tak do lekarza? Z obserwacji znanych mi dobrze osób, które taki smutek od czasu do czasu atakuje wiem, że to chyba jedyny skuteczny sposób.
sikoram3
14 lutego 2011, 10:30ale kopa ci daje , co to za nastroje tu u ciebie panuja ..ajde ...wysmarkaj nosa i otrzyj lzy i ciesz sie zyciem nawet jak dzis ci zle ...zycie jest zakrotkie na takie stany wiec po co sobie na nie pozwalac ...Pozdrawiam i mam nadzieje ze sie szybko mimo wszystko pozbierasz .
haanyz
14 lutego 2011, 10:22kurcze, a ja wczoraj sie szwędalam bez sensu 2 godziny po Factory, a mogla sie z Toba na kawe umowic...
Insol
14 lutego 2011, 10:21ja płaczę na reklamie płatków śniadaniowych i jeszcze reklama merci też dość 'hormonalnie' na mnie wpływa