Sorry za wyrażenie, ale to było pierwsze słowo, jakie mi przyszło na myśl. I bardzo adekwatne.
A przecież ona ocip... ops! zwariowała w tym punkcie już dawno, tylko ja nie zwracałam uwagi.
Bo teraz/dzisiaj jakaś chwilowa moda nastąpiła na Vitalii. Co raz któraś przyjaciółka czy znajoma pisze, że właśnie zrobiła "Bezpłatną Analizę" i z lekka pokpiwa z wyników. I narzekają dziewczyny na niedokładności, wytykają merytoryczne błędy. I się nawzajem nakręcają do prześmiewek. I dowcipy. I szfiszenrufy.
Więc jak też. Też chcę. Bo radości potrzebuję!!! Jak kania dżdżu... Cholera, znowu te grzyby!... Czy przez najbliższy czas wszystko mi się będzie kojarzyło z grzybami?...
Więc idę się Bezpłatnie zAanalizować. Podaję dane, wymiary, potem picie obliczam, potem podaję, bez czego mogę lub nie mogę się obejść.
Potem wyskakują mi wyniki, że tyle a tyle schudnę na ich diecie (*), albo że jak będę sama samodzielnie dietowała, to o tyle wolniej. Że jeśli nie będę uważała, to do tego (*) czasu utyje tyle a tyle.
Śmieją się dziewczyny. Że to nie tyle analiza, co humbug, perfidna podpucha, skłaniający nieznające się na rzeczy osoby do wykupienia jednej z diet Vitalii. Owszem, mi też na dokładnie to wygląda.
Ale, Wielce Szanowne Władze Vitalii, może by ciut odmienić schemat odpowiedzi? Bo teraz, każdy kto wskaże, że ma wagę o minimum 2 kilo większą niż cel, to, wedle was, bez diety Vitalii za chwilę utyje.
Litości...
I, jak napisałam jednej z vitalijek, pokwikuję przed monitorem z radości. Bo ona napisała
"Wydałam TYLE KASY, by wyglądać, jak wyglądam, więc odchudzać się będę ZA DARMO:-) "
Hehe, jak ja sobie przypomnę te jedzonka przepyszne, te super-truper talerze knajpiane, pełne po brzegi dobra smacznego wszelakiego. Jak sobie przypomnę długie sesje nad poranną gazetą, po których zostawało mniejsze pół bochenka dużego chleba ( bo większa cześć całości była we mnie, w towarzystwie tłuszczu i mięska). Jak sobie świadomie uzmysłowię, ile ja kasy przeżarłam, by się robić wciąż grubsza i grubszą!!! ZGROZA!... Zresztą pewnie 9/10 osób otyłych, za grubych lub po prostu wielkich powiedzieć by mogło to samo...
Potem poczytałam pamiętniki znajomych, przez 2 godziny czyściłam, smarowałam i dopieszczałam Pomarańczową Błyskawicę. Potem odrobina pracy.
Potem wróciłam do wyników Bezpłatnej (hłe hłe) Analizy
Twój styl życia, odżywiania wymagają kilku zmian. Jeśli spróbujesz postępować zgodnie z zamieszczonymi dalej radami być może uda Ci się zapobiec tyciu. Jeśli nie, prawdopodobnie trudniej będzie Ci pozostać przy obecnej masie ciała, co w konsekwencji może towarzyszyć tyciu
Ależ ja postępuję zgodnie z Waszymi radami! Przecież ja przyszłam na Vitalię tylko po to, by mieć pełny dostęp do vitaliusza, do liczydełka kalorycznego. I za to płacę miesięczny haracz. No, haraczyk. Ale żadnej diety!!! Żadnej!!! - bo na każdej monotonnej lub ściśle określonej ja dostaję Fijoła. Takiego prawdziwego Fijołkowego Fijoła z Fikołkami! I po kilku dniach mam straszliwą i nie do opanowania ochotę na jedzenie potraw, których nie wolno lub których brak. I zawsze polegnę, wiem to. Więc po co mam wydawać kasę?
Czytam dalej
Gruszka! Osoby mające tendencję do otyłości typu gruszka powinny położyć szczególny nacisk na większą aktywność fizyczną oraz odpowiednio skomponowaną dietę.
No i tu mnie stupor złapał.
JA ??????
Vitalia MNIE zaleca większą aktywność fizyczną ?????
Będę miała dziś nad czym rozmyślać na rowerze. Znowu radośnie pokwikuję.
Jeździłam ponad 4 godziny, z tego co najmniej połowa pod wiatr. I troche crossu z rowerem na plecach. I ponad 2 km po płytach monowskich, kości tyłka sobie odbiłam. I uciekanie przed ochroniarzami budowy obwodnicy. No co ja poradzę, że lubię być niegrzeczna i lubię włazić w zakazane miejsca.
Ponad 62 km za mną. Prędkość średnia niewielka przez te dodatkowe atrakcje i przez wiejące powietrze. Spalone rowerowo 1498 kcali.
Pochłonięte do teraz 1326 kcale.
Na chwilę obecną mam UJEMNY bilans kaloryczny.
I bardzo dobrze, bo musze dogonić mój różowy pasek vitaliowy, co mi uciekł od tych kani w panierce i rydzów na masełku i grzybowej z ziemniaczkami i śmietaną.
Pewnie jeszcze coś wypiję...
Acha, wieczorem przeczytałam synalkowi oraz Panu i Władcy vitaliowe zalecenia zwiększenia aktywności fizycznej. A co? Niech oni też sobie radośnie pokwiczą.!
Ps.
Oczekiwania spełnione.
Synalek rechocze i mówi... ach, nie będę powtarzać.
Zaś Pan i Władca rzeczywiście pokwikuje radośnie i już wymyśla wyczerpujące nocne manewry interpłciowe oraz planuje długą akrobatykę w parach.
DuzaPanna
25 listopada 2010, 13:11a ja dzięki wykonaniu "Bezpłatnej Analizy" która atakowała mnie na różnych stronach zupełnie niezwiązanych z dietą , trafiłam na Vitalię, "zainwestowałam" te 30 pln czy ile kosztowała ich miesięczna dieta, i schudłam i jestem i zmieniłam nawyki żywieniowe :). Nie wiem, może teraz bym inaczej na tę analizę spojrzała, w sumie już wtedy chyba miałam świadomość, że jedynym słusznym wnioskiem z analizy jest kupienie diety na vitalii (bo inaczej szybko przeskoczę z nadwagi do otyłości), o czym niech świadczy fakt, że wykonałam tę analizę ze 3 razy, na różnych kontach pocztowych nim się na kupno zdecydowałam. Ale nie żałuję a może nawet i jestem wdzięczna, że się na ten chwyt marketingowy złapałam :)
mmj61
24 września 2010, 15:16Nie potrafię przestrzegać diety -tak super dokładnie, wiem co mi można co nie, w miarę staram się do tego dostosować,ale wybaczam sobie różne wpadki,i na pewno nie zapłacę jakiś dodatkowych pieniędzy za dietę z vitalii, jeśli to samo, za darmo mogę poszukać sobie w internecie. A swoją drogą znałam dziewczynę która na diecie z Vitalii schudła 12 kg,\no ale ona miała z czego. Jolu, z całym szacunkiem do twojego zapału w odchudzaniu,ja mając tyle wzrostu co ty ,najlepiej czułam się ważąc 57 kg ,i to 57 kg jest moim na razie nieziszczalnym marzeniem.
toperzyca
24 września 2010, 14:59u mnie zaszaleli na dobre...porazili wagą o 15 kg większą i hehe może mają rację...za te 6 miesięcy..8-10 kg więcej będę miała z pewnością :D...szkoda, że nie wspomnieli, ze analiza dobra jedynie dla ciężarówek....
lukrecja7
24 września 2010, 13:48dobrze, że jeszcze masz takiego Pana i Władcę - pozdrowionka (ja tylko marne 200g mniej, mówiłam, że te wafelki wyjdą mi bokiem)
dora77
24 września 2010, 13:04pewnie trzeba robic po 160 km a nie 60........... chyba że wieczorem jakos z mężem nadrobisz znaczy stracisz tyle kalorii co przy 100 km rowerowych? milego weekndu, pa
montanka
24 września 2010, 10:03Za kilka dni chyba będę miała dla Ciebie niespodzianke ...Pozdrawiam Kasia
rozaar
24 września 2010, 07:15można się pośmiać.Skoro Tobie zalecają większą aktywność fizyczną to chyba spała też będziesz pedałując.
renianh
24 września 2010, 00:34No widzisz ile dostarczyli nam radości ,a przecież śmiech to zdrowie .Ja też mam sie więcej ruszać i proponują mi zestaw ćwiczeń ,bo jak nie to niedługo będę miała 83,5 kg .A swoje 1,5 kg będe gubiła do 18 listopada ( i tak dobrze przed Ciechocinkiem) ,no chyba że z dietą V. to już 7 pażdziernika.Ale największym zaskoczeniem było że mam za mało tłuszczu bo tylko 17 % ,ja tam wiem że czego jak czego ale tłuszczu za mało nie mam .Mam tak samo zakazy od razu powodują u mnie niesamowitą chęc.Ja mogę sobie czegoś dobrowolnie odmawiac ale nie jak mnie ktoś zmusza.
kitkatka
24 września 2010, 00:28w dietach vitalii jest majonezyk. I masełko prawdziwe. I bułeczki. Nie jest ona taka monotonną bo kiedys sobie kupiłam z ciekawości. Praktycznie je się wszystko i jest na co zamieniąc. Niektóre przepisy przyjęłam do stałego menu bo są ciekawe. Tylko, że ja jestem niekonsekwentna w jedzeniu od jakiegoś czasu a teraz to juz sama nie wiem co bym zjadła. Najlepiej nic. Pozdrówka
elasial
23 września 2010, 23:38tak,że jednego dnia byłam OTYŁA a za kilka dni już tylko Z NADWAGĄ. Pamiętam , że wtedy cieszyłam się jak dziecko!!!
baja1953
23 września 2010, 22:49Gruszko jedna, czego się śmiejesz? Rusz 4 litery i WIĘCEJ się ruszasz, niezguło ... Tylko 4 godziny na rowerze? Wstyd!!! I to do Ciebie było, Jolu? No, fajnie...:)) Ja miałam podobną odpowiedź, bo też mnie (jabłko od zawsze) gruszką przezwali..;) Pozdrawiam..:)
alam
23 września 2010, 22:44Hi hi!!! No, zobacz tylko, jaka ta Vitalia wspaniała! ;) Od razu masz lepszy humor! Buziaczki!!
tyniulka
23 września 2010, 22:25Rowniez nie dla mnie diety ustalone przez kogos, lubie sama decydowac o tym co jem i co ma znalesc sie na moim talerzu! wszystko zdrowe oczywiscie. Zakazy i nakazy rowne u mnie totalna klapa i podjadaniem tego czego mi zabroniono!
dziejka
23 września 2010, 22:23Nienawidzę czytać instrukcji obsługi ,regulaminów i jeszcze umów bankowych. Oni Cię zamkną ,znaczy Ci zamkną dostęp do Vitalii He, He. Upierdliwa cudnie babo