Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przez sen się NIE chudnie


... takie tam zapiski...

 

Środowo świtem waga 10 deko pod paskiem.

Późnoporanny posiłek - mleko i musli.

Cały dzień biegany na obcasach, od 7:07.

Po 16 w galerii handlowej jedna gałka lodów, nagroda w ramach spalonego miliona kalorii. Więc bez wyrzutów sumienia.

Po 18 w domu. Zasypiam na stojąco. Wyczerpana fizycznie i duchowo ostatnimi dniami. Kieliszek malutki nalewki czereśniowej od córki. Miska zupy z puszki, fasolówka, kromal chleba. 1 drink + 1 papieros.

Przysiadłam na chwilę. Zasnęłam na siedząco. W opakowaniu. Córczę mnie nocą opatuliło kocykiem. Spałam do 1:41. Wstałam, wypiłam zimną herbatę. Bolą mnie stawy, niektóre mięśnie kurczą się boleśnie. Na leżąco i półsennie jeden niecały odcinek Hausa obejrzałam. Zasnęłam znowu. Kot czymś nocnie turlał, ale nie miałam sił wstawać i mu odbierać.

 

Obudziłam się o 8:46. Mięśnie jeszcze bolą. Nie do końca wyspana. 12 godzin prawie jednym ciągiem.

Waga po sikaniu i umyciu ząbków - 10 deko pod paskiem.

Głupota. Tak mało wczoraj wchłaniałam. Cały dzień na nogach. Tylko 1 drink. Powinnam być mniejsza co najmniej o pół kilo. Sama sobą obaliłam mit, że przez sen się chudnie.

 

ps1

A miał to być zupełnie inny dzień. Dwudziesta szósta rocznica ślubu. Miało być.... pięknie.

A było, jak było. Pan i Władca wczorajszym świtem wyjechał na konferencję węglową. Się rozstaliśmy pokłóceni, w gniewo-żalu. Samotność zabijałam ruchliwością. Tak się zmęczyć, by nie myśleć....

 

ps2

Mówią, że przez 4 godziny ma nie padać. Chyba wyskoczę na rower. Praca będzie popołudniem.

 

ps3

Jak jutro też waga będzie pod paskiem, to zmienię pasek. A co?!

  • haanyz

    haanyz

    21 maja 2010, 16:14

    u mnie w sumie bylo tylko 4 galki lodow;-)))) reszta bita i inne rozne rzeczy, ktore mogalm jesc bez wyrzutow sumienia. Trzymalo mnie do teraz, dopiero przed chwilka zjadlam deseczke z poledwica i to tez zjadlam zapobiegawczo, bo wieczorem beda procenty, a tak na glodniaka to dlugo bym nie brala udzialu w imprezie - szybko moglabym odpasc;-))))

  • NiekonsekwentnaN

    NiekonsekwentnaN

    21 maja 2010, 12:01

    syreny strażackie wyją, telefon trzymam pod ręką, żeby mąż w razie czego dał sygnał do wyjścia. Ale wiesz co? Skopiowałam dla ciebie coś z wikipedii -"Bobry bez problemu ścinają drzewa w okolicach rzek. Starają się ścinać drzewo w ten sposób, aby przewróciło się ono w kierunku rzeki. Kopie nory w brzegach rzek oraz wałach przeciwpowodziowych lub w brzegach jezior. W przypadku braku dogodnych miejsc buduje kopce z gałęzi i mułu, otoczone wodą, zwane żeremiami. Wejście do nory znajduje się pod wodą. Nora zaopatrzona jest także w otwór wentylacyjny." To są bobry! Nawet kilka tygodni temu był spór w gminie, bo sołtys zgłaszał , że na wale zapadł się traktor. Bobry zryły tak, że zrobiło sie sito. Ale bobrów nie ruszono, bo zabrania tego jakiś przepis. Dzisiaj niejeden rwie włosy z głowy przez te bobry. Trzymaj się!

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    21 maja 2010, 06:48

    a zmien sobie, a co!!

  • monimoni27

    monimoni27

    20 maja 2010, 21:43

    ja Ci już dawno pisałam, że Ty mądra kobieta jesteś. Ja bym pewnie też wyniosla, ale mieszkam na górce, powódź mnie omija, ale nie przewidziałam, nie wyczułam w moczu, że pieprzone studzienki kanalizacyjne wywali, i nie przyszło mi do łba durnego, że przez odpływ sterego prysznica w piwnicy moze mi się cofnąć kanalizacyjne gó..no. A wiesz jak koszmarnie się robi zezynfekcję? Nie życzę nikomu. Trzy tyg temu robili nam nowoczesne przyłącze kanalizacyjne. Firma przysłana przez UM. No i masz. Rzecznik praw obywatelskich powiedział, że mam zdjecia porobić i skarżyć wykonawecę. Ale nie wiem, czy mam na to siły i cierpliwość. wiesz, wynajmowanie rzczoznawców, i wszystkie te pierdoły... I pewnie ze dwa lata potrwa. Przez ten czas to ja już dawno odrobię straty. Taki mam zamiar. Ale faktycznie jakoś tak wiele mamy wspólnych punktów w życiu. Fajnie tak, taka jakby telepatia zdarzeń. No, tom popłynęła. Jeszcze raz cmok słodki i wielki dla Ciebie. A iu Pana też cmoknij, w końcu wytrwał z Tobą tyle czasu... Hi, hi, tylko mi nie walnij ;-P

  • monimoni27

    monimoni27

    20 maja 2010, 21:19

    z okazji rocznicy gratulacje ogromne, razem tyle lat, piękne. Szkoda, zeście się popstrykali z Panem Twoim. Ale wierzę, że on zaskoczy Cię jeszcze. Zazdraszczam tej mądrości wielkiej, która pozwoliła Wam w takim uczuciu wciąż gorącym i z eksplozjami trwać przy sobie do dziś. I niech tak pozostanie tak długo, jak pragniesz, nawet 1000 lat. I zebyś zawsze zmarszczkę miała tylko jedną, pionową, na doopie ;-))))) Wznoszę toast za Cię i za Cię w duecie, jaki tworzysz z Panem... Cmok

  • monimoni27

    monimoni27

    20 maja 2010, 21:13

    wleź na niebo, to przestanie lać, co? Nie jestem już pod wodą, za to wchlorze, fuuuuj!!! Dezynfekcja piwnicy. Masakra! Padam na pysk. Trzy godziny biegałam po schodach przy wynoszeniu każdej rzeczy z piwnic. Dezynfekowaliśmy po tym pieprzonym zalaniu kanalizą. Śmierdzę chlorem, nogi mi napierniczają jak berlin, a w doskonałości swej własnej pojechałam jeszcze po tym wszystkim na step, wczoraj po podobnej jeździe (tylko że wczoraj w pozycji doopa wypięta na nóziach prostych, prowokująco) wybierałam wodę kubkiem do wiadra - 100m/2 piwnic, a potem - idiotka - pojechałam na streczing, porozciągało mnie tak, że aż spuchłam. Ale dzielna jestem, nie? Pozdrawiam cieplutko. Dzięki, żeś o mnie nie zapomniała. Niedługo chyba se wrócę. Tylko jeszcze jakiś spektakularny efekt chudniecia trzasnę, żeby z hukiem wrócić. Czyli za miesiać, he, he. Buziaki kochana kobieto.

  • Ciupek

    Ciupek

    20 maja 2010, 16:15

    Cóż, zagalopowało mi się. Hm. U mnie nie praktykuje się częstego czyszczenia klawiatury aczkolwiek ktokolwiek się tego podejmował do końca działań operacyjnych nie wytrwał.

  • dziejka

    dziejka

    20 maja 2010, 15:20

    piekna rocznica. Jak małzonek wróci ,to przerobicie nastroje kłótliwe, na żartobliwe he,he. Dajecie sobie jakies prezenty, przy takich okazjach ? Pozdrawiam

  • kitkatka

    kitkatka

    20 maja 2010, 12:45

    się tylko trzeba zjeść odpowiednie jedzonko wieczorem, żeby włączyć wytwarzanie homocysteiny czyli białka na chudnięcie. A działa na to chude białko z witaminą C. Czyli np. chude mięsko albo twarożek albo rybka z zieleniną i sokiem z cytryny. Tyle mówi medycyna a wiadomo, że życie i każdy organizm rządzi się własnymi prawami. A pozatym jak byłaś w nerwach to się stres włączył i kortyzol zrobił swoje. Pozdrówka

  • Ciupek

    Ciupek

    20 maja 2010, 12:30

    Polecam czyszczenie klawiatury na tego typu dolegliwości.

  • bebeluszek

    bebeluszek

    20 maja 2010, 11:01

    soanie, jak czekolada, wychodzi dopiero na drugi dzien :D a 26 rocznicy gratuluje! i pwodziwiam nieslychanie! i zazdraszczam. a jak pan i wladca wroci, to sobie juz to nadrobicie. akrobatyka w parach bedzie, po wyrzyciu sie najpierw za gniew i zgryzote w sparingu :p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.