Chrupię właśnie brokułki i piszę do Was...Oto mój jadłospis na dziś
Nie martwcie się, nie głodzę się. Robię sobie co drugi dzień detox, a następny dzień normalny. Zgodnie z zasadą diety 50/50
Czuję się świetnie, co zapewne jest spowodowane tym, że ostatnio mój organizm różnie reaguje na różne produkty (najprawdopodobniej jestem uczulona na gluten, czekoladę...). Więc same brokuły to dla niego zbawienie.
Jedzeniowo od kilku dni jestem taka grzeczna, że aż sama siebie zadziwiam
Dzisiaj cały dzień się uczyłam... non stop.
Maturka tuż, tuż
Dzisiaj waga pokazała: 50,5 kg.
1 kg MNIEJ!
I to po normalnym dniu jedzenia. Ta dieta jest niesamowita
W weekend idę na imprezę zakończeniową... mam już naszykowaną sukienusię
Już czuję, że będę szczęśliwa mogąc się pokazać parę kilo lżejsza.
Jola117
10 kwietnia 2013, 20:16Może odważę się pokazać... ;)
Jola117
10 kwietnia 2013, 19:37Aż sama jestem zdziwiona, że tak się trzymam ;) Stopniowo będę zwiększać ilość kalorii, narazie pokutuję święta... Chcę moje 49.00... ! ;)
patrycja.wisnia
10 kwietnia 2013, 19:28ta dieta to jakas mega mega malo kaloryczna obys nie miala jojo... lepiej uwazac z takimi rygorami... ale powodzonka :)