O dziwo wciąż się trzymam. A to dziwne.Cierpie na kompulsywne objadanie się. Jem z nudów, jem bo lubię, jem bo oglądam.. Kocham fast food ,czekolady, chipsy... tak mam problem z jedzeniem. Dzisiaj umiem się już do tego przyznać. Ale walczę. Nałóg może u mnie wygrać w każdym momencie. Dlatego muszę się mocno pilnować. Jem około 1600-1800 kcal dziennie. I słodkie też potrafię coś zjeść ale wliczam w kalorię. Pokochałam treningi. Mimo ,że większość nie mogę. Ale znajdą się takie które mogę i chętnie robie. A ja zaczynam oczami wyobraźni widzieć siebie już za miesiąc dwa trochę szczuplejszą wersją samej siebie...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
PACZEK100
14 października 2023, 20:07Brawo ! Zazdroszczę bo u mnie kompulsy ostatnio wygrywają...
joannaX1989
15 października 2023, 11:09Może coś sobie zakazujesz? Lepiej zjeść mniej gdy ma się zachciankę niż później się rzucać. Ja jem wszystko od boczków słodycze chleb i z mąki zytniej pszennej...