Nie wyjechałam, nie zmieniłam wyznania, nie wyszłam za mąż ;)
Jejku, jestem na to wszystko po prostu zbyt leniwa :) Nie wiem co mnie dopadło . Jedyne na co mnie stać to cotygodniowe zmierzenie tłuszczu hihi (w sensie wagowym).
O dziwo jakoś specjalnie się nie łamię. Po prostu po pracy przychodzę do domu i padam na tzw twarz. Może jak będzie troszkę więcej żółtego na niebie będzie mi po prostu lżej :)
Jutro ostatni dzień i tydzień wolnego. Nałożę śniegowce i ... heja z młodym w las :) będzie dobrze. Musi bo ... ta 40 -ka coraz bliżej ;)
strach się bać :)))
ostrow2
20 grudnia 2012, 14:51Po czterdziestce jest cudownie :) dopiero wtedy się wie co i na co się ma hihihih