Witajcie.
Co prawda nie zaglądałam tu od prawie dwóch miesięcy - nie oznacza to jednak, iż nie trwam w boju o kształtne ciałko.
Nie mam po prostu zbyt wiele wolnego czasu. A kiedy już nastaje chwila wytchnienia spędzam ją z facetem mym.
Dziś będzie o pupie.
Jakkolwiek gubię sporo w talii ( w biuście o dziwo nie), a także w biodrach - mój tyłek nie miewa się dobrze.
Przystąpiłam do boju o jędrny pupalek i zakupiłam Garnier - Roll On przeciw nagromadzonemu cellulitowi.
Zapłaciłam niespełna 30
złotych i po pierwszym zastosowaniu już wiem, że to dobry wybór był.
Nie wiem, czy macie doświadczenie z tym kosmetykiem i jakie były Wasze wrażenia.
Ja poczułam wyraźne napięcia w miejscach nagromadzonego smalczyku, oraz ściąganie.
Poza tym piękny zapach, łatwa aplikacja masująca...
Jestem niesamowicie ciekawa efektu po miesiącu.
Generalnie nie przepadam za kosmetykami Garniera ( zwłaszcza do włosów).
No, ale cóż - chyba się miło zaskoczę.
malinkapoziomka
3 stycznia 2013, 22:12ja też walczę o jędrny i mniejszy tyłek i napewno kupię! dzięki! pzdr!
madzia1920
3 stycznia 2013, 18:27Ja nie używałam, będę chyba musiała wypróbować :)