Chyba popadam w rowerkowe uzależnienie.
Dziś naśmigałam już 10 kilosów, spalając 375 kcal.
Czy któraś również ma podobny problem ? Doradźcie !
Może zamienię siodełko na żelowe....
Dziś naśmigałam już 10 kilosów, spalając 375 kcal.
Może zamienię siodełko na żelowe....
Nikki23
19 września 2012, 22:34Ja jeździłam w plenerze - dupka zawsze bolała bardziej niż nogi. Taki chyba urok rowerów. Popróbuj z żelowym siodełkiem, jeśli masz, albo... włóż jakąś małą poduszkę w spodenki (żeby było wygodniej, niż położenie poduszki na siodełku).
Nenneke92
19 września 2012, 18:34Hym... ja bardzo dużo swego czasu jeździłam na rowerze (tyle że w plenerze) dziennie jakieś 40km, zdarzały się dni gdzie było 80 i nie odczuwałam dyskomfortu. Później też jeździłam na stacjonarnym, ale znaczni mniej bo 20 i też było ok. Choć wygodniej na "prawdziwym". Ale myślę, że powinnaś dawkować jazdę i przyzwyczaić swoje 4 litery do siodełka. Jak to nie pomoże to będzie trzeba zainwestować w żelowe jak sama wspomniałaś, albo samą nakładkę żelową na siodełko.
carmen83
19 września 2012, 13:48Co za dużo to nie zdrowo :( Przesadziłaś troszkę :( Zrób sobie kilka dni przerwy a potem ogranicz częstotliwość rowerkowania. ps. jak biegałam codziennie na siłkę miałam to samo przez co zrezygnowałam z rowerka :(
Madzik2244
19 września 2012, 13:46Miałam to samo kośc zdarta do krwi... po umyciu potrzyj kremem nivea ;) i samruj kilika dni