Noc po pochłonięciu michałków było mega niefajna Byłam tak pełna jakbym zjadłam dwa cheeseburgery, chipsy, duże frytki a to wszystko zapite colą, a zjadłam "tylko" kilka michałków... do tego piłam a mimo to ciągle czułam suchość w ustach. Mój żołądek chyba już zupełnie odwykł od takich przysmaków.
Dzisiejszy dzień trochę jedzeniowo rozjechany, bo cały dzień spędziłam nad morzem, ćwiczyć też nie ćwiczyłam, bo za późno wróciłam. Jutro też na stówę ćwiczyć nie będę, za to od poniedziałku... wracam do Gda i pierwsze co to lecę do klubu, w końcu klimatyzacja podczas ćwiczeń!
Nad morzem nawet udało mi się trochę spiec... poszłabym jeszcze z 10 razy i mooże nawet byłabym brązowa Jednak jakoś tak... szkoda mi cery na baaardzo intensywne opalanie.
Eliminacja nabiału idzie dość ciężko... staram się, ale tak w zasadzie to nie sądzę, że kiedykolwiek będę w stanie zrezygnować z niego w 100%, nawet jeżeli będzie się to wiązało z wypryskami na mojej twarzy.
Kolejną notkę dodam dopiero w poniedziałek, bo jutro w końcu przyjeżdża mój K. i muszę sobie wynagrodzić to, że nie widziałam go 10 dni... bleeeee wiem jak to brzmi Ale od kiedy mieszkamy ze sobą to nie zdarzyło się żebym go "aż tyle" nie widziała.
Zjadłam:
śniadanie: musli z mlekiem 1,5%, plasterek ananasa
II śniadanie: jabłko, marchewki
III śniadanie?: bułka z ziarenkami, ogórek małosolny
obiad: spora micha sałatki z kurczakiem bez sosu
kolacja: bułka z ziarenkami i szynką oraz odrobiną margaryny
+ jabłko
Zapomniałabym dodać... polecam wyjazdy nad morzę w taką pogodę. 30 km pokonane w zaledwie 3 godziny! Kilometrowe korki...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
uLa2012
30 lipca 2012, 18:153 h ?! masakra jakaś ;/
brydzia85
29 lipca 2012, 22:42O matko jaka podróż, nie wyrobiła bym. Ja twarz staram się zasłaniać jakimś ręcznikiem czy bluzką podczas opalania, szkoda piękniej buźki ;-) ale dietko już trzymasz ładnie a takie podjadanie, fakt zapełnia żołądek potwornie zwłaszcza, że się skurczył i odzwyczaił, ale przestawisz go na dobre tory ;-)
rapsberrka
29 lipca 2012, 22:28Smaczne menu:) A korki...no cóż, na nie chyba nic nie poradzimy;)
eee1988
29 lipca 2012, 21:23Plażing, leżing, smażing, można by rzec zazdroszczę, mogłabym cały dzień leżeć na plaży.
PaulinaZberlina
29 lipca 2012, 16:55hehe slodko 10 dni _D
mritula
29 lipca 2012, 15:3010 dni to spory kawałek czasu jeśli się kogoś kocha:) Ale taka tęsknota jest bardzo zdrowa:) Pozdrawiam i życzę mile spędzonego czasu:)
wilimadzia
29 lipca 2012, 13:15menu wcale nie złe
Julia1993
29 lipca 2012, 10:39każdy mi to powtarza :D ale jakie zdrowe .. ;p heh powodzenia kochana ! buziaki ; *
ines85
29 lipca 2012, 09:19udanej niedzieli ze swoim ukochanym :D fajnie masz tak blisko morze, pod samym nosem :) ja musze pół Polski przejechać żeby nacieszyć się takim widokiem :P Pozdrawiam cieplutko :*
wagofobka
29 lipca 2012, 08:34Wcale nie brzmi głupio - to normalne, że tęsknisz za chłopakiem :D U nas nie ma takich korków, więc nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak to musiało wyglądać, ale wierzę, że psychicznie męczące było! ;D Wczoraj nawet nie poczułam, że się spiekłam i dzisiaj ramiona i dekolt pieką mnie niemiłosiernie - w górach był przyjemny wiatr, ale też pełne Słońce i nawet nie poczułam, że mnie przysmażyło :D Dopiero w domu wszystko wyszło. Jeżeli trudno jest ci się opalić to bardzo dobrze - to nic zdrowego, ja zazwyczaj unikam opalania, a raczej w ogóle tego nie robię. Wczoraj po prostu nie przyszło mi do głowy żeby się odpowiednim kremem z filtrem zabezpieczyć :/
Eridani
29 lipca 2012, 02:34Michałki były wczoraj, dziś było ładnie a plany masz dobre. Wiesz do czego dążysz i najważniejsze to :) 10 dni :) - buuu, ja bez mojego dwóch dni nie mogłam wytrzymać, a teraz jesteśmy już 3 miesiące w rozłące, także doskonale Cię rozumiem. To świętujcie, świętujcie :) :*
I.am.ugly.and.i.know.it
29 lipca 2012, 02:06Oj znam to uczucie , tez wiele razy nie spalam bo sie tak napchałam =) Ale o michałkach juz zapominamy i walczymy dzielnie dalej =)) Trzymaj sie =*
patiti
28 lipca 2012, 23:32no to michałki Ci się "przyjęły", nie ma co... Ja kiedyś zjadłam hamburgera i tak miałam, potem długo długo omijałam takie jedzenie :P a korków nie zazdroszczę... można się uparować w samochodzie, nawet przy działającej klimatyzacji
paulina1303
28 lipca 2012, 22:14Już się nie zadręczaj tymi michałkami:)
.TooMuch
28 lipca 2012, 22:05To tak jest jestes na diecie zjadla bys wszystko czego nie powinnas zjesz to i wcale nie czujesz sie po tym dobrze ;d Znam to uczucie hehe
PANCIA3
28 lipca 2012, 21:19ŻOŁĄDEK ODZWYCZAJA SIĘ OD ŚMIECIOWEGO JEDZENIA, COŚ O TYM WIEM!!