Jechałam sobie rowerem przez las, pogrążona w myślach, kiedy zapaliła mi się stuwatowa żarówka w głowie, poczułam się jakbym Amerykę odkryła. Żaliłam Wam się wczoraj, że chodzę pryszczata i olśniło mnie właśnie w tej sprawie. Pryszcze zaczęły się pojawiać jak podjęłam decyzję o odchudzaniu, zwalałam to na oczyszczanie organizmu, ale jednak nie w tym problem. Zaczęłam rozkminę co w takim razie zmieniłam w swojej diecie i jest! nagle błysnęło NABIAŁ! Nie jestem wielką fanką produktów nabiałowych w związku z czym przed przejściem na dietę spożycie właśnie tych produktów było minimalne, w zasadzie zerowe. Przejście na dietę wiązało się ze wzmożonym spożyciem tych produktów, zaczęłam jeść jogurty, twaróg, serki wiejskie, pić mleko... coś czego wcześniej nie spożywałam zbyt często. Dodatkowo zauważyłam, że często mam wzdęcia, to też wzbudziło moje zainteresowanie, bo skąd wzdęcia przy takim "lekkim" jedzeniu? Wszystko wskazuje na nietolerancję produktów nabiałowych.
W związku z tym na próbę na jakiś czas, jeszcze nie wiem na jak długo eliminuje z mojej codziennej diety nabiał. Będzie ciężko... nawet bardzo... bo to jednak dobra i łatwa opcja przy odchudzaniu, ale coś wymyślę. Jeżeli okaże się, że to była przyczyna moich problemów to zainteresuje się zamiennikami sojowymi.
Dodatkowo sprawdzę, czy produkty mleczne faktycznie spowalniają proces chudnięcia, więc dwa w jednym
Więc od jutra godzina zero, papa musli z mlekiem! papa kawa z mlekiem! i inne...
Zjadłam:
śniadanie: musli z mlekiem i plasterkiem ananasa
II śniadanie (piknik) 2 kromki chleba razowego z polędwicą, ogórki małosolne, papryka, rzodkiewka, 2 jajka na twardo
obiad: gotowana młoda kapusta z gotowanym udkiem z kurczaka
kolacja: 4 plasterki polędwicy sopockiej, 2 pomidory, 1 jabłko
+kawa z mlekiem i pół łyżeczki cukru
Ruch:
około 1,5h jazdy na rowerze
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wilimadzia
27 lipca 2012, 17:39nabiał nie powoduje zatrzymania chudnięcia
PaulinaZberlina
27 lipca 2012, 14:16no mozliwe ze masz racje z tym nabialem ! sporoboj :)
henio84
27 lipca 2012, 12:55to faktycznie może być to! sama się zastanawiam nad wykluczeniem mleka, czasami wydaje mi się że organizm go tak średnio toleruje
Matylda132
27 lipca 2012, 11:17zawsze mozesz sprobowac, ale lepiej nie rezygnowac calkowicie z nabialu, on tez jest potrzebny w diecie ;)
paulinkaa19881
27 lipca 2012, 10:25uwierz mi ze aerobik na swiezym powietrzu to cos wspanialego az sie lepije cwiczy i jeszcze jak leekkkoo powiwa wiatr :) polecam
akacjowa.
27 lipca 2012, 09:59ja bym calkowicie nie zrezygnowala z nabialu, ale ograniczyla w duzym stopniu jesli to jest na pewno przyczyna ;) trzymam kciuki :D
eee1988
26 lipca 2012, 22:40Ciekawa teoria, może akurat to jest to przez co źle się czujesz
puszek.
26 lipca 2012, 22:38hmm ciekawe;) ja tez kiedys sie zastanawialam czy nie mam jakichs nietolerancji,ale nic nie stwierdzilam (ale nie mam pryszczy itp). co do musli z mlekiem -zawsze mozesz z mlekeim sojowym sprobowac;>
Eridani
26 lipca 2012, 21:45Dobrze, ze kombinujesz :) trzymam kciuki, zeby sie udalo, no ale moze w przyszlosci bedziesz mogla sobie pozwolic na choc odrobine mlecznych produktow, no bo kawa bez mleka... ;)
quantuna
26 lipca 2012, 21:44Ja jak zwiększyłam ilość nabiału poprzez częste picie na przykład odżywek białkowych to też mnie wysypało i jak odstawiłam odżywki to wróciło do normy, więc to co napisałaś to faktycznie może zadziałać, ale przez to mięśnie nie będą miały żadnego budulca, chociaż w sumie jak jesz mięso to tam też jest ogrom białka. Ale co w takim razie będziesz jadła na kolację? Najlepsza niby jest białkowa.
PannaGomez
26 lipca 2012, 21:223maj sie ;p
paulinkaa19881
26 lipca 2012, 21:19JA nie lubie bialka i go nie jem na diecie ano ogólnie i zyje :)
ines85
26 lipca 2012, 20:54podziwiam jeśli jesteś w stanie zrezygnować całkowicie z jakiś produktów :) moja koleżanka miała podobny problem i mówiła mi iż od kilku lat nie miała nic czekoladowego w ustach pod każdą postacią, gdyż tylko w ten sposób mogła utrzymać idealną cerę z którą miała problem . To na prawdę nie lada wyrzeczenie !!!!
brydzia85
26 lipca 2012, 20:09Mi wyskakują pryszcze po czekoladzie więc nawet dobrze, że jej nie jem:-) świetnie, że pobiłaś w końcu myśli a nie mogłabyś od razu przejść na soję? Tak nie bardzo pasuje nie dostarczać białka organizmowi?
madagaskar33
26 lipca 2012, 20:03Super, ze znasz juz przyczyne problemow z cera. Teraz napewno bedzie poprawa :)
.TooMuch
26 lipca 2012, 19:54Za niska jestem na noszenie spodni i spódnic do kolan ;) Ale daje rade juz sie przyzwyczaiłam do śmigania w spodniach i leginsach ;) Ale dzieki ze chcialas pomoc ;P
I.am.ugly.and.i.know.it
26 lipca 2012, 19:30Kazdy organizm jest inny wiec byc moze to od tego , ja kiedys zauwazylam ,ze moja cera znacznie sie pogarsza kiedy jem ostre ,nagle wychodzi milion krostek .. podobnie mam jak jestem niewyspana i przemeczona .. 2 noce zarwane i to jedna krosta na brodzie , to jedna na czole .. na codzien nie mam duzych z tym problemów ,ale mysle ze to zalezy od cery =) Dobry pomysl z zamiennikami sojowymi ,ale musisz dbac o to by jesc warzywa zawierajace bialko i miesa i ryby ..bo niestety jest to potrzebne do prawidlowego funkcjonowania organizmu =) Trzymam kciuki za eksperyment =*