Witam was w Nowym Roku;) wracam z podkulonym ogonem 4 stycznia to dla mnie ważna data ponieważ pare lat temu właśnie wtedy zaczełam swoje odchudzanie na poważnie.Przez rok zgubiłam 20 kilo fajnie się czułam napewno lepiej wyglądalam było poprostu fajnie,ale trzeba wrócić do reczywistości waga obecna jest masakryczna choc dokładnie nie wiem jaka ok 2-3 kilo więcej niż na pasku zapewne, ale to nic teraz zaczne inaczej nie wchodze na wage przez miesiąc jesli cos zgubie będe czuła po sobie.Mam dylemat czy zapisać się na siłownie i basen czy ćwiczyć w domu nie wiem...Jedno wiem napewno jesli nie zrobie nic ze swoja wagą to kiedyś nie wstane z łóżka bo tak kręgosłup daje mi do wiwatu.Mam nadzieje że będziecie mobilizować:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Anetshen1974
4 stycznia 2016, 11:44Trzymam kciuki:) ja spróbowałam smacznie dopasowanej i udało sie schudnąć - zaczynałam od 92,80 na pasku. ten miesiąc pofolgowalam dopadł mnie maly kryzys i waga stoi choc dzis w ubraniach wskoczyłam i było 83,4 ale nie biore tego za bardzo pod uwage bo waże się raz w tygodniu w piątki na potrzeby Vitali i róznie może jeszcze byc ;). co do wyboru jesli nie potrzebujesz " bata " nad sobą może zacznij ćwiczyć w domu ?
Jelly2015
4 stycznia 2016, 12:54Dziękuje a tobie gratuluje spadku tylu kilogramów widze że smacznie dopasowana wielu osobom przypadła ja narazie sama muszę kombinować,co do bata nad sobą no wlaśnie nie jest tak różowo kiedyś łatwiej mi przychodziły ćwiczenia :(