Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rana - a wiec wiecej bialka


mialem ograniczyc kalorie ostatnio, ale jakos mi nie wychodzi. to z nudow i braku zajecia.
wiec gdy zadzownil telefon czy nie wpadne na pare godzin do pracy to sie ucieszylem.
tyle ze polerujac kieliszki rozcialem palca - 7 szwow. no i jak tu ograniczac jedzenie - skoro musi sie teraz szybko zagoic. bo nie wiem jak ze szwami bede nurkowal, a co gorsza, jezdzil w gorach na rowerze (to plany na poczatek wrzesnia - czyli tuz tuz, jeszcze szwy beda).

tak wiec po szpitalu polecialem do sklepu - pol kilo wolowiny - i tatara zjadlem (na 2 razy). dzisiaj na sniadanie ze 250gr tez tatara - bialko, zelazo itp - niech sie goi szybko. z tatarem cebulka, czosnkek, korniszon, jajka.

na obiad tez mialem zjesc tatara, ale sklep mi juz zamkneli, nie zdazylem miesa kupic - wiec - awokado, melona i 2 grejfuty (jakos ostatnio mnie na owoce naszlo, poki sezon sobie folguje).

waga - nie wiem jaka - nie mam mozliwosci sparwdzenia. ale na pewno za duzo tkanki tluszczowej - wodze gloym okiem - a wiec jakies 10kg wydaje mi sie ze bede mial do zrzucenia zima. teraz sobie odpuszcze - przynajmniej do konca miesiaca, a pozniej zoabcze. ale jak wroce do polski - to basen, bieganie, rower, konstruktywne zajecie, i dobrej jakosci jedzenie, w umiarkowanych ilosciach. na pewno bede sie staral wprowadzic IF, tak jak wczesniej przed wyjazdem oraz moze jakies glodowki maks 3 dniowe. - pozyjemy zoabczymy jak to sie ulozy.
pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.