Kochane dzięki za komentarze pod ostatnim wpisem. Wiem że jestem dziwnym przypadkiem, ale nie zamierzam korzystać z pomocy dietetyka. Mało jest dobrych dietetyków, wiem co piszę, wiele osób korzystało i rzdko kiedy mieli ustawiona dietę pod siebie. No ale nie o tym mowa w moim dzisiejszym wpisie.
Tak więc kochane, dziś zielony poniedziałek, każdego dnia będę zjadać jak najwięcej warzyw. Dziś śniadanie na bogato, 2 kromki wieloziarnistego chleba z masłem, sałatą, rzodkiewką, pomidorem, cebulką.
Muszę też nauczyć się wypijać 2l wody dziennie.
A i najważniejsze, dziś waga 115,7kg a jutro już będzie początek 114kg :)
Miłego dnia życze wszystkim.
martiniss!
14 maja 2018, 11:54jak ma się wystraczająco samodyscypliny to można bez wypisanej diety. To co rób w dzień zakupowy (u mnie piątek/sobota) to listę co potrzeba, co warto mieć w zamrażalce (np. kurczaka, ryby, warzywa na patelnie itd.), przyprawy itd. By w tygodniu przejmowac się co najwyżej piekarnią i warzywniakiem ;) a sklepy omijać szerokim łukiem ;)
jasmina19
14 maja 2018, 23:04Pomysł prawie doskonały , tylko że ja mam mocno pod górkę bo pracuję w spożywczaku;) Ale mam swój mały sukces, miesiąc wytrzymałam bez słodyczy, zacznę znów i postaram się wytrzymac dlużej.
Nattiaa
14 maja 2018, 07:43ja na swoja dietę czekałam 3 tygodnie więc chyba nie zrobiła kopiuj wklej tym bardziej że produkty są tak przemyślane aby nic się nie zmarnowało, ani kawałek sera czy awokado, a poza tym rozmawiałyśmy co bym chciała mieć w diecie naleśniki z dżemem itp. :):) powodzenia!
jasmina19
14 maja 2018, 23:00No to miałaś szczęście:) właśnie z tym marnowaniem jedzenia było zawsze najgorzej. Jak Ci idzie na dietce?
Nattiaa
15 maja 2018, 07:35no właśnie mam obecnie doła, myślę czy nie zrobić wpisu, najgorsze są te imprezy rodzinne, ze znajomymi bo wpadam w jakiś dziwny ciąg- podjadania, mam teraz taki spadek formy, schudłam już prawie 6 kg od lutego, cieszę się ale z tyłu głowy mam myśl że jakbym się uczciwie pilnowała to byłoby dużo więcej spadku....