Doczekałam się @, brzuch boli masakrycznie, apetyt na słodkie troszku zmalał.
Z pozytywów to skończyłam się ważyć co dziennie, teraz tylko raz w tygodniu, w sobotę lub niedzielę ( różnie mi to przypada)
Myślę że do końca roku to ja spokojnie powinam schudnąć te skromne 12kg (3kg/mc) nie chcę szybkiego tempa, chcę skuteczności i długotrwałych efektów.
3majcie się pa
.Wiecznie.Gruba.
7 września 2017, 12:56Dasz radę!
jasmina19
7 września 2017, 22:08Też w to wierzę, a na pewno w spadek wagi :) a jaki to nie ważne, byle waga leciała w dół
theSnorkMaiden
6 września 2017, 18:27Jasne ze to realne tylko musisz sie ladnie trzymac i nie demotywowac
jasmina19
6 września 2017, 22:05Postaram się , a jak będzie czas pokaże:)
agape81
6 września 2017, 07:56Mnie ucieszy 10kg do końca roku
jasmina19
6 września 2017, 22:03Każdy kilogram mniej to super sprawa, tak więc cieszmy się spadkami.
VITALIJKA1986
6 września 2017, 06:4512kg do konca roku to byl by piekny wynik:)
jasmina19
6 września 2017, 22:02Muszę się postarać o ten piękny wynik, w końcu jesień zima,chudnie się najlepiej.
ZdrowieJestGit
6 września 2017, 05:19Odzwyczajenie się od kompulsywnego ważenia się to duży krok. Gratulacje:) powoli dojdziesz do celu czego Ci życzę. Trzymam kciuki
jasmina19
6 września 2017, 22:00Tak wiem, to mój mały sukces. Kiedyś jak spojrzałam na wagę, a tam było 100gram więcej to już dieta przepadła.Teraz już inaczej podchodzę do odchudzania, w końcu po tylu latach zmądrzałam,chyba :)