Za miesiąc chrzest siostrzeńca,a ja nic się za siebie nie biorę. Muszę zrobić krok do przodu,a nie tylko w tył. W co ja się ubiorę, miałam już myśl żeby nie iść,no ale sorry chyba nie wypada.
Muszę coś zmienić w swoim życiu i niech to będzie inne odżywianie i rower, w końcu pogoda sprzyja.
Może za 40kg będę szczęśliwa.
Adriana82
1 sierpnia 2016, 10:36Zamiast mówić zacznij robić. To -40 kg, które ma Cię uszczęśliwić samo nie odejdzie w siną dal. Tak swoją drogą totalnie negatywne nastawienie do siebie i przymus zrobienia czegoś ze sobą tylko Cię sabotują. Zmień myślenie, bo za rok wrócisz płacząc, że ważysz 120.
adelka86
1 sierpnia 2016, 08:14Może wykup dietę na vitalii? Mnie to bardzo pomaga w odchudzaniu, bo nie musze kombinować, co by tu ugotować. Nie podjadam, a w lodówce i w szafkach są tylko te produkty, z których w danym tygodniu mam gotować. I przede wszystkim uzbrój się w cierpliwość, bo kilogramy wskakują w nas bardzo szybko, gorzej z ich zrzuceniem. Jeśli będziesz zdrowo jadła i troszkę się ruszała, to powoli będziesz obserwowała zmiany :). Powodzenia!
Kalindaa
1 sierpnia 2016, 01:25hahah, ja sobie wczoraj siedzialam i myslalam, ze nie mam motywacji - tzn. jakiejs imprezki, wyjazdu, zeby sie wziac mocno za siebie :) Dasz rade ;)
24latka
31 lipca 2016, 23:57Kobieto, weź się do roboty, przestań biadolić.... Przecież to jest AŻ miesiąc czasu!!! Wierze, że się ogarniesz.... w końcu.... A ja jak zawsze trzymam kciuki za Ciebie!!!
m4432
31 lipca 2016, 16:24Poprzez schudnięcie na znajdziesz szczęścia, musisz się zaakceptować.
jasmina19
31 lipca 2016, 20:55No to jestem skazana na nieszczęśliwe życie,bo ja nigdy siebie nie zaakceptuję,nigdy
m4432
31 lipca 2016, 21:40Na pewno nie z takim podejściem ;))
Marta.marta.marta
31 lipca 2016, 15:2340 kg mniej tez by mnie uszczęśliwiło:) trzeba mieć dobre nastawienie- trzymam kciuki, żeby za miesiąc było bliżej do upragnionego celu:)
Marysiazlota
31 lipca 2016, 14:37Nooo nie wypada nie iść:)) masz motywację :)) za miesiąc może być -10kg:))