Hej!
Dzisiaj jednak nie przyszedł czas na etap II. Na wadze rano nadal 78,2 :/ No ale liczę, że jednak waga niedługo "ruszy" w dół. Wysiłek daję mi dużo pozytywnej energii, jak zwykle ;D Pewnie was już zanudzam tymi tekstami xD Wczoraj bieganie - ponad 5 km! A dzisiaj 30 minut skakanki i o dziwo nie bolały mnie nogi tak jak za pierwszym razem. O wiele łatwiej mi się skakało niż ostatnio, mniej się męczyłam. W przyszłym tygodniu chyba podkręcę do 40 minut :)
Dzisiaj zrobiłam pomiary. Niestety nie ma specjalnych efektów. Kolejny centymetr w udach w dół (łącznie już 7 cm!) natomiast brzuch, talia i biodra bez zmian -_-. To moja budowa typu jabłko. Nie wiem czy zostawić takie tempo jak teraz, czy zmniejszyć ilość kalorii. Tak mi jest dobrze, super się czuję - boję się, że będę rozdrażniona i w ogóle przesadzę. Staram się robić zarówno cardio jak i siłowe ćwiczenia. Sama nie wiem, chyba muszę być po prostu cierpliwa. Co myślicie?
Zabieram się za pracę magisterską :/ Już tak mało czasu zostało
:**
megFree51
11 czerwca 2014, 23:12Jeśli tyle ćwiczysz , to może właśnie jesz za mało i powinnaś zwiększyć :) organizm sam się broni, musi dostać amu żeby mógł usunąć zbędny tłuszczyk :P
jaskola20
11 czerwca 2014, 23:15ćwiczę raz dziennie, a np. w czasie okresu w ogóle nie ćwiczyłam, więc sama nie wiem... Jestem najedzona, nie czuję głodu nigdy, tak rozkładam posiłki, więc trochę się boję zwiększać ilość kalorii :/
megFree51
11 czerwca 2014, 23:43Niektórzy ćwiczą tylko 3 razy w tygodniu, jeśli masz kogo profesjonalnie się poradzić to skorzystałabym, bo coś musi być nie tak skoro waga i cm stoją praktycznie w miejscu,