Witam!
Chwilę mnie nie było. Dość ciężko znosiłam okres - na szczęście dobiegł końca. W tym czasie w ogóle nie ćwiczyłam, jednak nie przerwałam diety. Wczoraj tylko poszłam pobiegać i jest progres :D zamiast 30 minut - 40! i Już przebiegam 5 km :D Wcześniej 4,5 km ale w to wliczone "Cool Down". Teraz wytrzymałam do 5 km :D Jestem z siebie dumna :) Już od początku czułam, że lepiej mi się maszeruje i biegnie, jakby nogi mi się wzmocniły. Wydaję mi się, że to duża zasługa skakanki. Zakwasy nie opuszczały mnie przez dobrych parę dni.
Dzisiaj na wadze już 78,2 :D Czuję, że jutro rozpoczynam II etap.
Niestety do końca miesiąca czeka mnie maraton intensywnej pracy, więc nie będę zbyt często robić wpisów. Trzymajcie się:**
megFree51
9 czerwca 2014, 22:51Super postępy :) wytrwałości w pracy życzę !