Witam,
Nie wiem nawet czy ktoś to czyta, ale czuję, że muszę jednak pisać dla siebie. Tak patrzę na stare wpisy (prawie 3 lata temu ostatni) i strasznie mi wstyd. Przytyłam kolejne 5 kg. W ogóle jeśli w międzyczasie udało mi się coś schudnąć to po paru miesiącach nadrabiałam z nawiązką.
Niestety mam okrutne kompleksy - wprawdzie nie myślę o nich cały czas, ale często łapię strasznego doła i zajadam to. Przyznam się otwarcie, że jakiś czas temu okazało się, że cierpię na kompulsywne objadanie się z tym, że nie pochłaniam aż takich ilości jedzenia jak w typowych przypadkach. Za to używam niezdrowego jedzenia do rozładowywania stresu (podjadanie w samotności i związane z tym wyrzuty sumienia). Niestety jest to efekt głębszych problemów. Nie chcę specjalnie się uzewnętrzniać. Jeśli ktoś z was też boryka się z tym problemem to bardzo proszę o kontakt. Możemy się wzajemnie wspierać.
Postanowiłam pozwalać sobie na podjadanie z tym, że chcę zastąpić śmieciowe jedzenie dużo zdrowszym - tutaj pomocne okazałyby się różne przepisy. No i ćwiczę (aerobik, squash, basen). Na razie 2 tygodnie, ale to bardzo pomaga poprawić nastrój. Zdaję sobie sprawę, że nie schudnę zbyt szybko tyle ile bym chciała bez diametralnych zmian nawyków żywieniowych, ale na pewno poczuję się lepiej. Żałuję, że tyle czasu musiało minąć.
Ale nie czas na żale. Czas na działanie. Dobranoc:)
reksio85
28 marca 2014, 06:58trzymam kciuki za powodzenie i za samokontrolę. No i źeby powodów do zajadania było jak najmniej :)