Zmęczona jestem... Nie ćwiczyłam w ciągu tygodnia, bo mąż pracuje na popołudnie i mam więcej na głowie, no i padam wieczorem ze zmęczenia no i nie ćwiczę... Ale na pewno nadrobię w weekend Nastrój mam kiepskawy (pewnie to zmęczenie...) no i w pracy pewne rzeczy mnie bardzo denerwują i potem człowiek taki wyczerpany...
W weekend postaram się wskoczyć na wagę. Ale liczę się z tym, że nic nie ubyło.
Acha... Wczoraj były 2 pączki!!!!!!!!!!