Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje wzloty i upadki na początku długiej drogi ..
3 kwietnia 2013
Wiadomo, jak w trakcie każdej drogi w naszym życiu zdarzają się wzloty i upadki, tak i w czasie naszego odchudzania. Chciałabym się z wami podzielić moimi sukcesami i potknięciami z wczoraj i dziś. Z wczorajszego dnia jestem bardzo dumna. Znalazłam czas na aerobik i brzuszki i NIC nie zjadłam po 18. Dodam, że bardzo dużo piłam, ale w moim przypadku to normalne, codziennie wypijam 2-4 litry wody - takie mam zalecenia lekarza. W każdym bądź razie tak jak jestem zadowolona z wczoraj, tak jestem zasmucona dzisiejszym dniem. Śniadania nie zjadłam w ogóle, za to jak przyszłam ze szkoły dorwałam sie do pierwszego posiłku. Zjadłam dużo, a potem dojadłam ptasim mleczkiem. Porażka. Nie ćwiczyłam, ale to wynika z moich postanowień, że będę to robic co drugi dzień, więc jest ok. Zobaczymy jurto wagę ;c
LaraZana
3 kwietnia 2013, 23:38ohhh bloody ptasie mleczko, ale spoko dopooki cwiczysz i w miare sie dietujesz to bedzie ok :)) powodzenia
Shibutek
3 kwietnia 2013, 23:37Nie zawsze będziesz jadła zgodnie ze swoimi "zachciankami". Kazda z nas ma lepsze i gorsze dni. Najważniejsze to się nie poddawać :)