Takie słowa jak w temacie usłyszałam od narzeczonego dziś rano. Później dodał, że nie może patrzeć jak cierpię...
Wczoraj miałam już dość. Ból głowy, ból zatok, ból oczu, słaba, zła, ssący, bolący żoładek... Koniec! Zamówiliśmy pizze i wciełam 3 kawałki. Jaka ja byłam szczęśliwa! Ale tylko przez chwilę, bo mój żoładek był w szoku! Kilka dni na organicznych śmieciachgłodowych a tu taka bomba?? Chciało mi się wymiotować, a nie mogłam. Narzeczony winka nalał na trawienie-byłam w stanie wypić może 3 łyki, potem to tylko herbata gorąca. Bałam się zasnąć. Na szczęscie rano było znacznie lepiej. A waga pokazała 74,6.
Nie żałuję, że rzuciłam tą dietę. Dietetyczka dała ja za darmo, a zapłaciłam tylko za badanie syna. Pisałam, że moje małe kochanie jest ubity dzieckiem? Ma przede wszystkim mięśnie :-) nie muszę martwić się o jego otłuszczenie.
Wracam do mojej starej diety i ruchu. I w nosie mam dietetyków jak tak ma to wyglądać.
Dziś piekę placek z brzoskwiniami. Miał być sernik, ale z kasą krucho. A na urodzinki bardzo chcę upiec narzeczonemu ciasto - to jest takie osobiste, takie od serca jak samemu się coś zrobi :-)
Miłego dnia dziewczynki!
renia2014
6 kwietnia 2014, 20:30oj znam ten ból po 3 kawałkach pizzy.......bardzo dobrze,że skończyłaś z tą dietą, a tym ciastem to zrobiłaś mi smaka:)
izunia199011
20 marca 2014, 23:18Kobito co to za dietetyk :( Ja to chyba mam naprawde szczescie. Uświadomiono mi że nie ma diety cud!
Malinowaaaa
20 marca 2014, 18:42Kochana dobrze że masz takiego męża ! ma rację :) sama wiesz dobrze co możesz a co nie i co potrzebuje Twój organizm ! I dojdziesz do celu sama z nami :D !!!! bez żadnej beznadziejnej diety !
takaja27
20 marca 2014, 11:24dobrze, ze nie zaplacilas
Pokerusia
20 marca 2014, 09:13może też bym jakieś ciasto upichciła,hmm narobiłaś mi smaka:-) co do diety się nie przejmuj, próbowałaś a,że nie wyszło no cóż jest masa innych sposobów , jak sama piszesz stara racjonalna dieta,ruch...wszystko jest dla ludzi;-)
judipik
20 marca 2014, 08:30Dobrze zobilas, skoro poprawy nie bylo, a dalej zle sie czulas, tylko jednak szkoda, ze wybor wypad na pizze, a nie na cos zdrowszego. Moze wtedy lepiej organizm by zareagowal. Ja tez swoim bliskim robie jakis torcik, zeby milo im bylo ;) Pozdrawiam.
natalie.ewelina
20 marca 2014, 07:52ja tez jestem za rodzajem takich" osobistych prezentow "...a najbardziej mnie zlosci jak ktos bliski mi daje w prezencie pieniadze w kopercie ...wtedy mam poczucie ze tak na odwal ze nie pomyslal zapomnial itp.....milego dnia