Mój codzienny trening zmieniałam na czas miesiączki i wyjazdu do rodziców na lżejszy.
Zainstalowałam programy do treningu pompek, przysiadów i brzuszków.
Pomki i przysiady dają radę, bo pupa się napina a i ręce są silniejsze. Dziennie robię około 40 pompek.
Ale brzuch to porażka. Melka jest najlepsza na brzusz.
No i waga... Dziś mnie załamała. 78kg ?!
Nie powinno mnie tu być, bo czym tu się zachwycać?
Tym że zawaliłam? W tej chwili już powinnam być na poziomie 74-75 kg :-(
U rodziców cięzko o normalną dietę. Moi twierdzą, że chudo i mało jedzą, a oboje przytyli.
Tato ze względu na zdrowie musi schudnąć, rozważa dietetyczkę,
ale broni się przed tym strasznie. Nie chce żyć jak królik na sałacie i nie chce zrezygnować z ulubionego jedzenia.
A ja?
Powinnam chyba przerzucić się na same warzywa i białko.
Jedynymi węglami będzie musli.
To chyba mało prawdopodobne... Gdzie ja znajdę tyle przepisów, żeby ciągle nie jeść tego samego?
I ciągle mało czasu...
Dziś wpadłam na pomysł codziennych deserków z jabłka i marchewki.
Jako dziecko uwielbiałam to zestawienie.
No i sałatki i surówki z warzyw i owoców czas się nauczyć robić.
Spróbuję być mięsożernym królikiem.
A makaron zastąpić kaszą.
Może macie jakieś sugestie?
MIPU91
29 stycznia 2014, 01:46każdy ma wzloty i upadki grunt to się nie poddawać a walczyć dalej:],a waga mogła skoczyć bo się moze woda zatrzymała jak małpa jest:] na pewno spadnie
lolo16
28 stycznia 2014, 21:06ja polecam kaszę jaglaną jest o wiele zdrowsza i wg smaczniejsza :)
szpinaczekk
28 stycznia 2014, 19:05Kochana uszy do góry, może ten wzrost wagi przez miesiączkę?
Halincia01
28 stycznia 2014, 18:24Zamiast makaronów polecam ziemniaki, tak, tak nasze ziemniaki. Tylko bez sosów, soli itp..
nena111
28 stycznia 2014, 11:41Tez bylam na diecie vitalii-blonnikowej,nie chudlam tylko tylam! Potem bylam u dietetyczki i dostalam inna diete,troche schudlam...Teraz probuje sama,zobaczymy z jakim skutkiem;) Powodzenia
Gosia8D
28 stycznia 2014, 09:59ja polubiłam ostatnio soczewicę - taka z kurczakiem i sałatką jest świetna :) samemu też można się odchudzić, niekoniecznie trzeba iść do dietetyczki
naughtynati
28 stycznia 2014, 08:44nie przejmuj się :)) trzeba się wziąć za siebie i iść dalej! :))
natalie.ewelina
28 stycznia 2014, 08:20dobra dieta to podstawa...znam problem....pozdrawiam
VikiMorgan
28 stycznia 2014, 07:40Tata ma rację. Widziałam kilka jadłospisów ułożonych przez dietetyczki i niestety, były oparte jedynie na bilansie kalorycznym który nie uwzględniał wysiłku fizycznego odchudzającego się (podobnie zresztą jak diety vitalii). Można jeść chude zdrowe posiłki i tyć lub nie chudnąć - powodem jest zły bilans jakościowy diety. Dieta musi być ilościowo i jakościowo skomponowana.