Dziś kolejna niespodzianka :)
Założyłam na dzisiejsze chrzciny spodnie, które w grudniu były na mnie bardzo opięte już przed świętami. Wzięłam się za siebie od początku roku z przerwą od lutego.
W każdym razie spodnie są lużne w tali brzuchu, pośladkach i udach :D To mnie tak ucieszyło i tak się dobrze z tym czułam... Nie krępowałam się przechadzać po sali, nie ukrywałam się przed spojrzeniami.
Mój nie-mąż nie może wyjść z podziwu jak na moją psychikę i zachowanie wpływa mój wygląd. to jest 13 dzień, a ja się czuję tak dobrze fizycznie, choć ćwiczenia to nadal nie jest dla mnie pikuś :-P
Nie-mąż też zauważył zmiany mojego ciała. już nie mogę się doczekać porównania :D
mery90
24 marca 2013, 08:00gratuluję sukcesu!:D a po bokach mojego tortu jest czekolada :)
marzena126
24 marca 2013, 00:11hah no to świetnie! czekam na kolejne efekty! powodzenia :)