Sypie z nieba...
Sypie mi się plan tygodnia...
Sypie mi się zdrówko...
Wszyscy narzekają na pogodę - czuję się wyręczona i nie będę tego robić.
Za to trochę się pożalę, bo nadaję się na L4, ale jakoś kierowniczce ani innym pracownikom nie przeszkadza moje herlanie. Nikt mnie do lekarza nie wygodni, bo nie będzie komu pracować. Wczoraj dostałam telefon, że zabierają mi dzień wolny, bo jedna z dziewczyn się rozchorowała i przyniesie L4. Więc dopóki nie zacznę gorączkować to mogę sobie płuca wypluć a w pracy muszę być. Nie oszukujmy się... L4 dla mnie też nie jest korzystne. 80% z podstawowego wynagrodzenia? bez nadgodzin? Przy wypłacie byłby płacz i lament :(
Fryzjerka nawet zadzwoniła, żeby przełożyć spotkanie, bo nie ma mojego miodowego koloru... Wizyta przesunięta na czwartek. A w czwartek mój nie-mąż ma urodziny i planuje jakieś ciacho dla niego. Tylko nie wiem jakie. A może dwa?
Mam nadzieje, że przez to L4 pracownicy grafik mi się brutalnie nie zmieni. w Sobotę mamy chrzciny nie-męża bratanicy. A ja miałam robić za paparazzi.
Dobra. Czas poćwiczyć :) jutro będę mieć za sobą 1/3 testu :D
spaula
19 marca 2013, 15:34Świetnie Ci idzie z Ewką !! :) Nie mogę doczekać się Twoich wyników !! :) Najedz się czosnku i zdrowiej kochana !!! :**
zielonafinezja
19 marca 2013, 13:05Trzymaj sie kochaniutka i się kuruj :) I się nie dawaj :)
mery90
19 marca 2013, 11:50nie daj się chorobie! będzie dobrze! udanych ćwiczeń :)
Pixy.
19 marca 2013, 10:30Przykro mi, że jesteś chora... Z pracodawcami tak już jest, ze jak się prosi o podwyżkę to nie bo takich jak Ty (czy ja) jest mnóstwo a jak prosisz o urlop czy chorobowe to nie, bo nie dadzą sobie bez Ciebie rady :)