oj jak mi się nie chce:( na kije chodzę codziennie, mając wakacje wstaję o 5,20 by zdążyć wrócić zanim J. wyjedzie do pracy. No i tak codzień zaliczam od 40 min. minimum. No ale na wadze nie tracę szczególnie. Za dużo jem, choć zdrowo to za dużo. Trudno uwielbiam jeść :) Jak piszę jeszcze w pamiętniku moje menu to jakoś się trzymam, jak przestaję to już się aż tak bardzo nie pilnuję. Dziś odwołałam zajęcia z lenistwa, trochę posprzątałam i walczę z moją małą aby siusiała na nocnik- masakra!!!! Mam nadzieję, że w końcu załapie bo mnie normalnie nadzieje odpuszczają,m że w końcu się uda.
ostatnio trochę randkujemy z mężem:) fajnie tak
izulka710
13 lipca 2012, 13:16Może na wadze tego nie widać,ale może na centymetrze?Poza tym,ważna jest aktywność fizyczna!!!Trzymam kciuki za powodzenie akcji "nocnik" :))A randkowania zazdroszczę:)