Właśnie zrobiłam sobie chwilkę przerwy, zaparzyłam yerbę mate i z niemałą konsternacją zauważyłam, że wbrew postanowieniom zjadłam twarożek. Za to kawa już bez mleka była dzisiaj. To tak tytułem wstępu. Tytułem rachunku sumienia stos książek piętrzący się przede mną, który właśnie ułożyłam po oddaniu poprzedniego. Już mnie korci, aby chociaż nieznacznie zajrzeć do środka dowolnie wyciągniętego woluminu. W zasadzie to nawet nie byłby to grzech, bowiem do pracy potrzebne. Nie wszystkie co prawda, ale dwie. Drogą dedukcji jednak: skoro dwie do pracy będę czytać w domu, to te domowe mogę tu...?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.