No dobra, nie ma się co oszukiwać, same ćwiczenia nie przyniosą mi takich efektów jak bym chciała....
....no chyba że ćwiczyłabym 6 dni w tygodniu po 1,5 godz. ale na to - niestety nie mam czasu. Przed pracą ćwiczyć nie da rady bo i tak wstaję o 5.00, wracam na 17.00 a przecież są jeszcze inne obowiązki niż ćwiczenia........Także muszę zorganizować sobie dietę.
Będę liczyć kcal. Dla mnie to najlepszy sposób. Kiedyś miałam taką super książeczkę, z którą najlepiej mi to szło. O taką:
była mała, mieściła się w garści. Miała fajnie po przeliczane ilości, dla łyżek, łyżeczek, szklanek itp. Niestety jakieś dwa lata temu zagubiłam ją.
Teraz mam taką większą książeczkę, wszystko w formie tabeli. Będę musiał poradzić sobie z nią.
No ale do rzeczy.
1000 dziennie to dla mnie za mało, z tego co liczyłam to aby gubić 1 kg tygodniowo powinnam zjadać ok 1300 kcal - gdy ćwiczę 3-5 razy w tygodniu i 1200 gdy nie ćwiczę (muszę to jeszcze sprawdzić). Zaznaczam, że pracę mam siedzącą przy kompie, także tak naprawdę ruszać zaczynam się dopiero po 17.00 ....
Zaczynam od dziś. Jak zwykle nie liczę kcal z owoców i warzyw - nie dotyczy bananów.
Śniadanie i jedzenie w pracy to 500 kcal:
- danio z musli,
- joguś mały z macą,
- serek wiejski z pomidorem i macą,
obiad to chyba też ok 500 - makaron spagetti z sosem pomidorowym.
Do tego arbuz i galaretka cytrynowa.
Nie wygląda to tak jak powinno - głównie ten obiad ale postaram się z czasem jakoś to ogarnąć.
Mam nadzieję, że po dwóch tygodniach zauważę różnicę. Dziś w planach ćwiczenia na pośladki, brzuch i bieganie. Zaraz zaczynam.
I życzcie mi powodzenia i samozaparcia, żebym nie ulegała temu zdradzieckiemu łakomstwu!!!
Invisible2
8 lipca 2013, 20:14Jak dla mnie najlepsza strona ilewazy.pl do liczeni :D Powodzenia ;>
Festuca21
8 lipca 2013, 20:09ja też na początku odchudzania stosowałam tylko ćwiczenia ale diety nie zmieniłam i efekty były minimalne... Jednak jeśli chcemy się odchudzić żeby bylo widać efekty zdrowe odżywianie jest niezbędne :) Życzę powodzenia i trzymam kciuki !