Miałam dziś rano wykonać pomiary ale zapomniałam...
Jedzonko:
-śniadanie: 2 jajka na miękko, 2 kromki mojego chleba, kawałeczek papryki
-obiad: pół miseczki fasolki po bretońsku i kromka mojego chleba
-pomarańcz i 2 kromki mojego chleba z masłem
Porażkadopiero teraz jak to pisze uświadomiłam sobie ile to węglowodanów... yyyyy... masakra a jeszcze dla lubego spagetti pyszne przygotowałam i czeka na niego aż wróci z pracy....chyba zjem z nim, ale tylko troszkę
Z ćwiczeń to na razie tylko 5x 27 półbrzu szków
We wtorki jeżdżę z siostrą na basen (uczę się pływać) ale dziś nie jedziemy
Ehhh... najpierw narzekam, że za dużo dziś zjadłam, a później postanawiam zjeść spagetti na kolację... gdzie tu logika... i konsekwencja....
diamond19
3 kwietnia 2012, 19:27Moim zdaniem stanowczo za mało warzyw. Mogłaś zamienić chleb z obiadu na jakaś surówkę. I dodała bym tu II śniadanie i podwieczorek też może być jakiś owoc czy warzywo.
zelenina
3 kwietnia 2012, 19:18ale wiesz, pamiętaj że węglowodany to podstawowy materiał energetyczny dla mózgu, czerwonych krwinek itp, nie bardzo możemy sobie pozwolić na ich ograniczanie bez uszczerbku na zdrowiu;)