Coś by wypadało napisać...
Ale jakoś nie mam temtu.
Dieta cały czas na tym
samym etapie, staram się
nie jeść wieczorami i unikać
słodyczy,ale do konca mi
to nie wychodzi...
Cwiczwnia to już zupełnie
poległy. Raz czy dwa w
tygodniu poćwicze i to
wszystko.
Mimo to waga wskazała
ostatnio 76,30!!
Źle nie jest, choć mogłabym
jeszcze popracować
nad sylwetką!
Chociaż ostanio słyszę tyle
komplementów, że
dosłownie się w nich
rozpływam....
i pomyśleć, że moja obecna
waga była kilka lat temu
nie do przyjęcia i widziałam
na sobie zwały tłuszczu,
a teraz prosze...
Komplementy,
komplementy,
komplementy....
Czego i Wam kochane
życzę!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gumijagoda
1 grudnia 2006, 14:09no no no mozna pozazdroscic takich wynikow,trzymam kciuki i czytajac twoj pamietnik mam motywacje.pozdrawiam Ewelina
ola316
1 grudnia 2006, 01:18Ja 5 lat temu też schudłam ok30 kg komplemetów nie było końca(68kg) do chwili gdy po 2 latach wazyłam znów 90kg Nie mysl czasem ze z zazdrosci ci to opowiadam poprostu proszę cie nie przerywaj dąż do celu bo drugim razem juz takiej siły nie ma.Pozdrawiam cie serdecznie