Wczoraj po spacerze z córą wyszłam wieczorem jeszcze po synka, który był z Niedoszłym... A dziś obiecałam synkowi ze pójdziemy na żwirownie..No i niestety musiałam dotrzymać słowa, ale Niedoszły znów zrobil dzis grilla i znow piwko wypilam, no i z tego powodu musialam isc na pieszo.. Nie chciałam ryzykować jazdy nawet rowerem po piwie.. Poszłam więc na pieszo(syn na rowerze jechal) a nogi mi po prostu w d..e wchodzily.. Po powrocie do domu wymoczylam je sobie i nasmarowalam kremem... No ale to taki dodatkowy ruch ten spacer na żwirownie. A na rowerku dziś dałam sobie nieźle w kość, aż ze mnie kapało..to za tą wczorajszą szarlotkę..
A dziś zrobilam taki fajny deser, ktory jest z 4 warstw: I-6 żółtek + 1 jajko+ 6 łyżek cukru ubic wszystko razem dodać rozpuszczone 2 łyżki żelatyny i 1/4 kostki margaryny; II- 3 białka+3 łyżki cukru+1 łyżka kakao ubic razem dodać rozpuszczone 1 łyżke żelatyny i 1/8 kostki margaryny; III- 3 białka+3łyżki cukru+cukier waniliowy ubić razem dodać rozpuszczone 1 łyżkę żelatyny i 1/8 kostki margaryny; IV galaretka wg przepisu-wylewać zimną... Ja zrobiłam do góry nogami czyli najpierw galaretkę i zrobiłam to w szklanej misie-salaterce czy jak to kto chce nazywać.. jest dobre i nadaje sie dla diety nielaczenia..nie wiem jak to ze slodzikiem by sie komponowalo bo ja nie uzywam slodzikow
Gusiaczek21
7 czerwca 2010, 01:03musi byc dobre:)