Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nic dobrego
7 listopada 2010
jestem smutna i bardzo zmartwiona. Moja mamusia upadła na schodach i złamała kość ramieniową. Złamanie nadaje się do operacji a wiek i zdrowie nie pozwalają, pozatym demencja na jaką cierpi bardzo by się pogłębiła . I tak mam ją w domu z opatrunkiem gipsowym który nie usztywnia złamania bo go nie obejmuje a tylko obciąża rękę by kości się ustawiły i może złapie zrost. Opieka w takim stanie to makabra, podnosić 90 kg, ubierać ,karmić ,myć .........i cała reszta....i jeszcze po środkach przeciwbólowych zalicza spadki ciśnienia...... i tak około 8 tygodni ........byle tylko nie poszedł jakiś zator..... i tak mi ciężko i płaka się chce......
dior1
1 stycznia 2011, 16:39zaprosic Cie do wspólnej jazdy, a tu proszę... takkie smutki. Jadziu, uważaj na siebie, bo miałam bardzo podobną sytuacje. Nadźwigałam sie, a później byłam 3 lata unieruchomiona przez kręgosłup. Życze Ci mimo to radosci w Nowym Roku.
Krynia1952
8 listopada 2010, 13:55Boże ja w tej chwili chyba grzeszę,ale Jadziu Panu Bogu to ta Starość coś nie wyszła-teraz ludzie powinni cieszyć się ostatnimi chwilami szczęścia i radości na ziemi ze swoimi bliskimi ,a tu choroby,demencje a nieraz brak pieniędzy i opieki.Trzymaj się Jadziu ja przez to już przeszłam Mama miała Altzchaimera i skostniałe biodro.Odeszła już z tej ziemi,ale było mi ciężko dobrze że mogłam zawsze liczyć na pomoc swojego męża -bo nie wiem czy dałabym radę.Życzę dużo siły i cierpliwości.