Kilka dni temu wróciłam z gorącej Bułgarii, było świenie ;D Niestety a może właśnie stety jedyna rzeczą, na którą można było narzekać było jedzenie. Moim problem stało się to, że zaczęłam dożywiać się na mieście. Mogę się założyć, że te 4 naleśniki z bananem i czekoladą nie wpłynęły pozytywnie na moją wagę ale no cóż nie chciałam chodzić głodna. Było jeszcze kilka grzeszków ale nie mówię by już więcej nie kusić. Codziennie pływałam w morzu i basenie więc liczyłam na to iż gdy przyjadę moja waga nie skoczy gwałtownie w górę. Nie zawiodłam się a wręcz ucieszyłam, było mnie mniej. Ogromnie się ucieszyłam teraz ważę 88,0 kg.Większość z was ta wago przeraża ja się jednak cieszę z ubywającego sadełka:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
JustDoThis
29 czerwca 2013, 14:37Myślę, że jeżeli teraz po powrocie przestaniesz 'dojadać', wprowadzisz do diety warzywa, owoce i duże ilości wody oraz regularnie będziesz ćwiczyć to na koniec wakacji będziesz wyglądała ŚWIETNIE! jak coś to służę radą ;)