Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Załamka


Jestem wściekła i totalnie zdezorientowana.
Pierdolone społeczeństwo naciska żeby „wyglądać jak człowiek”! Niektóre bardziej lub mniej mądre osoby w moim otoczeniu w taki czy inny sposób sugerują czy mówią wprost że powinnam schudnąć! Lekarze też mówią schudnąć! Psychologowie mówią: nie odchudzaj się, daj nam zarobić, a schudniesz! Wszystko to jest mocno popierdolone. No bo jak w końcu? Mam być gruba i rozczulać się nad sobą że miałam bombę w kołysce? Półtora roku takiego psychologicznego rozczulania się nad sobą nie dało mi nic w kwestii odchudzania, poza zmarnowanym czasem, kiedy kilogramy mimo wszystko per saldo rosły.

Z alkoholikami to właściwie jest prościej. Gościu dowiaduje się że musi przestać pić, a jak przestanie pić to wtedy musi się zmierzyć ze swoimi emocjami. Znam paru takich którym się udało.

A jak jest kurwa z nami pierdolonymi grubasami? Co w końcu mamy przestać robić żeby schudnąć? Przestać żreć? Co to znaczy przestać żreć? Przecież musisz coś do paszczy wkładać, inaczej zdechniesz (co też niektórym się udaje, o ludziach którzy zmarli na anoreksję słyszałam). Nie, nie masz żreć. Masz się ograniczyć i „jeść jak człowiek”. No to żeby się ograniczyć to musisz zacząć się kontrolować. Ale kontrolowanie się i jakiekolwiek ograniczenia to wg psychologów dalej ten sam problem, tyle że druga strona medalu. Czyli masz się przestać kontrolować. Jak się przestajesz kontrolować to zaczynasz żreć. Niektórzy radzą sobie rzygając. Inni ćwicząc i biegając jak opętani. Ale to też jest źle. I tak kurwa w kółko. Co nie zrobisz to ŻLE.



TO CO JA MAM DO CHOLERY ZROBIĆ?!?!?!?!


Ja się objadam kiedy mam emocjonalne problemy. Kiedy chcę wyciszyć emocjonalny ból. Żadne regulowanie pór posiłków czy zdrowe menu nie ma tu nic do rzeczy, bo kiedy przychodzi atak to czy jestem głodna czy nie to żrę i koniec. Aż do bólu, do nieprzytomności niemal. Bo przyjemniej kiedy boli brzuch niż kiedy boli dusza.


Czuję się totalnie bezradna. Już nie wiem co mam robić? Czy do końca życia mam się z tym szarpać? Ja już nie mam siły…

  • MichasiaK

    MichasiaK

    26 maja 2014, 20:07

    ... i tylko czekam kiedy przyjdzie opamiętanie... a ono nie nadchodzi ... pozostaje tylko bezradność...

  • Agujan

    Agujan

    26 maja 2014, 08:09

    Z żarciem nałogowym jest trudniej niż z piciem bo trzeba od razu przeskoczyć na kolejny poziom (nie ma pierwszego czyli odstawienia) i zabrać się za sedno a nie wierzch czyli emocja właśnie ...Nie napiszę nic mądrego bo sama zdrowa nie jestem ... mogę tylko powiedzieć ze wierzę że kiedyś się z sobą poukładasz. Bo wierzę :)

  • elasial

    elasial

    25 maja 2014, 20:25

    Też byłam na etapie bólu brzucha z opychu. Masz moment ,ze się wkurżyłaś na siebie. Wykorzystaj to i systemowo wdroż w życie dokładniuchno To ,co Ci napisała Luckaaa. Skoro wiesz ,ze zażerasz problemy to wyjdź wtedy z domu. Żeby Ci było ciężko załóż sobie jeszcze na nogi i ręce opaski z piaskiem. Jak przejdziesz szybkim marszem z kilometr to w domciu tylko kąpiółka i lulu. Pieprznij po prostu drzwiami z wściekłości i wyjdź z domu. Nawet gdyby padało i wiały wiatry. Tym lepiej. Zmęcz się!!! Zobaczysz ,że to uzdrawia. Duszę też. Matko!!! Tak bym Ci chciała spojrzeć w oczy i powiedzieć ,że MOŻESZ tylko NIE CHCESZ!!!! Szukasz wykrętów. Skoro ja mogłam,to każdy może!!!! Ty też!!! jestem tego pewna!!!! Jesteś silna babka. Nie daj się zjeść z kaszą!!!

  • SLIM2BE

    SLIM2BE

    25 maja 2014, 19:50

    Wiem doskonale co czujesz. Teraz jest lepiej i bardzo chce by ten stan sie utrzymal ale tyle juz razy bylo podobnie. ALE MUSZE BYC DOBREJ MYSLI!!! Czego i Tobie zycze

  • Trollik

    Trollik

    25 maja 2014, 19:37

    jeszcze na urlopie, jutro zmieniamy miejsce pobytu

  • luckaaa

    luckaaa

    25 maja 2014, 16:22

    Jestes madra , poradzisz sobie , jestem pewna . Widzisz jedno z drugim i trzecim ... trzyma sie razem .... To nie jest tak , ze musisz przestac zrec , albo zaplacic za psychologa i bedzie cacy . Masz jesc jak czlowiek , nie wyglodzony zwierzak , a ruszac sie dwa razy wiecej nie po to zeby sie zatrenowac , nie po to zeby zlote medale zdobywac na olimpidach , tylko po to aby wyciszyc nazbierane przez zycie emocje zamist je zajadac . Dlatego masz jak masz bo nie chcesz , lub ci sie nie chce ?? . Ja sama zaczelam trenowac w wieku 40 lat i z wielkim bolem .. W koncu tez dotarlo do mnie , ze musze .... Na samooczyszczenie pomogly dlugie marsze . Glowa sie wyciszla i zachcialo sie wiecej ... I wiecej . Czlowiek jest stworzony po to aby sie ruszac , zdobywac jedzenie , polowac na nie , przyrzadzac na swierzym powietrzu ... A my co ? Do pracy za biurkiem , 8 godzin na tylku , reszta wieczoru na sofie z ksiazka lub tv ... Jak ma nie byc z tego chorob emocjonalnych i tych zwyklych powodowanych trybem zycia ? Ano , nie wiem tak do konca jaki tryb zycia prowadzisz , ale masz waleczna dusze . Nie poddawaj sie wiec !

  • Betka74

    Betka74

    25 maja 2014, 15:11

    Ja też już nie mam sił sobie odmawiać jak wszyscy wokół "żrą" lody, ciasta, piwo. Niestety taki mamy metabolizm i albo się zaakceptujey grubymi, albo będziemy się odmawiać sobie całe życie na koszt warzyw i chudego lub uprawiać systmatycznie jakiś sport. Na pocieszenie, że z czasem do wszystkiego można się przyzwyczaić i może się będzie sprawniejszym na starsze lata niż te chude żarłoki ;) Pozdrawiam:)

    • Ja-Ogrzyca

      Ja-Ogrzyca

      25 maja 2014, 15:37

      Ja mam dobrą przemianę materii, ale nawet Smoczyca nie strawiłaby tego, co ja zjem jak mam emocjonalny dołek. :(

    • Betka74

      Betka74

      25 maja 2014, 16:06

      Ja też miałam dobrą, tylko tabletki bardzo mi ja spowolniły. Jakbyś widziała co mogę zjeść, jak jestem w stresie, to byś nie uwierzyła. Cała wioska wietnamczyków by się tym wykarmiła.:( Czasem mnie powstrzymuje przed wrzuceniem kolejnych porcji właśnie taka myśl.

    • Ja-Ogrzyca

      Ja-Ogrzyca

      25 maja 2014, 22:34

      .. o matko, to razem objadamy DWIE WIOSKI Wietnamczyków...

    • Betka74

      Betka74

      25 maja 2014, 22:47

      śmiać się czy płakać ?;)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.