Wstałam późno, bo coś nie mogę spać od tygodnia więc zamiast śniadania, zjadłam miks I i II śniadania, a gdzieś wpół do czwartej kolejny miks. W związku z tym, że sprzątałam to dopiero teraz będę jadła obiad :/
Kolacji i przekąski już chyba nie zjem, bo dzisiaj nie zdążę :P
I jeszcze musiałam pozamieniać dzisiejszy obiad z jutrzejszym, bo przyjeżdża do mnie Rodzicielka na weekend i muszę czymś mamuś nakarmić więc zaserwuję dietetyczne szaszłyki z łososia, cukinii i ziemniaczków :) więc ja mam dzisiaj ryż w pianie z białek....jak ja nie lubię obiadów na słodko!
Wczoraj zaczęłam plan treningowy pod półmaraton więc wczorajszy trening trwał tylko 40 minut. Prułam niezłym tempem i zrobiłam 5 km poniżej 38 minut, co jest nie lada wyczynem jak na mnie :) Ale biegło mi się świetnie. Nie było gorąco, bo biegałam po 21, powietrze było rześkie i pachnące, a w dodatku mijałam przystojnego biegacza, który suszył do mnie zęby. Ach, fajny był :)
J_usta
13 czerwca 2013, 21:04Oby! :) Tymczasem idę do kumpeli i nie będę piła piwa, nie będę piła piwa,nie będę piła piwa,nie będę piła piwa,nie będę piła piwa,nie będę piła piwa,nie będę piła piwa,nie będę piła piwa :P
ewcia3232
13 czerwca 2013, 19:59Myślę że jutro będzie lepszy dzień:) Trzymam kciuki..